Słodkiego, miłego życia

Ton wypowiedzi zarówno przedstawicieli inwestorów, jak i spółek jest podobny: jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego partnera. Trudno oczekiwać, by którykolwiek powiedział wprost, że podjętą współpracę uważa za pomyłkę, zanim z niej oficjalnie nie zrezygnuje. Tymczasem nikt nie mówi o wyjściu z inwestycji. "Mamy świadomość, że nasz inwestor zechce wcześniej czy później zrealizować zyski, ale może to nastąpić (choć nie musi) najwcześniej w przyszłym roku" - mówi Marcin Marszałek.

Dotcomy z portfela MCI - wg analityków Banku Pekao - nie przyniosą zysków przed 2002 r. Trudno natomiast stwierdzić, czy funduszowi uda się korzystnie odsprzedać akcje portfelowych spółek. Po sprzedaży udziałów w Poland.com, papierkiem lakmusowym strategii funduszu będzie negocjowane obecnie wprowadzenie inwestora strategicznego do Bankiera.

To samo zastrzeżenie dotyczy inwestycji pozostałych koncernów i funduszy. Ocenę poczynionych inwestycji da przystąpienie do drugiej fazy finansowania portfelowych spółek. MCI Management posiada opcję podniesienia udziałów w PPU z 27,5 do 40%, której jeszcze nie zrealizował. Zastanawia się również nad wprowadzeniem do spółki kolejnego inwestora. "Dzisiaj nie ma jeszcze decyzji, który z tych wariantów zostanie wybrany" - powiedziała Edyta Jaroszkiewicz z MCI.

Zdaniem Macieja Bud-Gusaima sprawa powinna się wyjaśnić w I półroczu tego roku: "Za kolejne 12,5% akcji PPU MCI będzie musiało zapłacić proporcjonalnie wyższą cenę niż przy pierwszej transakcji. Wynika to ze wzrostu wartości firmy, co można uznać za wymierny efekt pierwszej inwestycji". W raporcie Banku Pekao z grudnia 2000 r. 12,5-proc. pakiet akcji w PPU wyceniano na 3,95 mln zł.

Negocjacje w sprawie drugiej rundy finansowania czekają także e-point. Tu w grę wchodzi ok. 1 mln USD. Zmiany własnościowe są aktualne także dla IDS, wchodzącego w skład portfela BMP i Softbanku, chociaż przedstawiciele spółki nie chcą mówić o nich bliżej.

Jak postąpią dotychczasowi udziałowcy, jeżeli - jak podaje Webmergers.com (amerykańska firma, zajmująca się monitorowaniem rynku firm internetowych) - inwestorzy zaczynają się zniechęcać do wciąż przynoszących straty dotcomów i coraz przychylniej patrzą na internetowe przedsięwzięcia tradycyjnych firm starej gospodarki? Fala zniechęcenia wcześniej czy później musi dotrzeć także do Polski.

Wyniki krajowych firm internetowych bowiem w przededniu ich przejścia na samofinansowanie również nie zachwycają. Sukcesy wyrażają się wzrostem liczby klientów i pracowników, wartości i liczby kontraktów czy zwiększeniem przychodów. Trudno jednak dociec, czy jest to wynik dokonanej inwestycji, wczesnej fazy rozwoju firmy czy dobrej sytuacji rynkowej. Niemniej w ub.r. nie byliśmy świadkami kariery, którą podawano by jako przykład dla polskich dotcomów na pierwszych stronach gazet. Nawet najzasobniejszy inwestor nie był w stanie jej zapewnić.

Raczej skromne sukcesy w minionym roku odnotował jedynie e-point. Działo się tak przynajmniej przed mariażem z Enterprise Investors. Wówczas była to firma obsługująca wielu poważnych kontrahentów. Kwota ponad 5 mln zł, którą otrzymała za 30% swoich akcji od Enterprise Investors, nie spowodowała "eksplozji firmy, zresztą strategia EI odnośnie do e-point zakładała utrzymanie pozycji na rynku".