Internet - "nie dla idiotów"

Komentuje Radek Kucko, dyrektor ds. badań i analiz portalu Onet.pl

Bardzo ważnym elementem komentarza do wyników ankiety jest wyraźne rozgraniczenie dwóch rzeczy - "denerwowania reklamy" i "zrozumienia konieczności jej występowania". Wyniki, które Państwo uzyskali w sondzie, dotyczą "denerwowania" i w oparciu o nie nie można stawiać tez o "nie rozumieniu konieczności występowania". Teza tak postawiona jest wiec tezą mylną, co niejednokrotnie publikowane badania potwierdzają.

Przeprowadzano wiele badań na temat tego, czy ludzie zdają sobie sprawę z konieczności występowania reklam. To co zawsze podkreślano w ich wynikach to to, ze właśnie internauci są grupa, która najbardziej to rozumie. W porównaniu do czytelników prasy czy telewidzów, wskaźniki "zrozumienia konieczności istnienia" reklamy są najwyższe właśnie w Internecie. Trzeba pamiętać, że Internet to ludzie bardziej wykształceni, to ludzie młodsi, wychowywani od początku w otoczeniu reklamy i traktujący ja jako naturalny element rzeczywistości.

Denerwowanie reklamy w Internecie jest również niższe niż w przypadku innych mediów. Powinniśmy wiec raczej pisać w tytułach takich wiadomości - reklamy w Internecie są najmniej denerwujące. W "denerwowaniu reklamy" należy z kolei rozróżnić reklamę traktowaną ogólnie i najbardziej agresywne formy reklamowe. Wśród tych najbardziej agresywnych należy dalej rozróżnić te, które kierują pewnymi zasadami i te które "wymuszają" na internautach oglądanie np. poprzez brak przycisku do zamykania takiej reklamy itp. Onet stosuje tutaj sztywny regulamin który działa na korzyść użytkowników - określone są w nim rozmiary i położenie przycisków zamykających takie reklamy - nie wszystkie jednak witryny tak robią - częste jest wymuszanie przez klienta stosowania reklam utrudniających ich zamknięcie - takie jednak sposoby myślenia są krótkowzroczne i w dłuższym czasie przynoszą raczej straty niż korzyści dla reklamodawcy.

Co do rejestracji - wymóg ten pomaga w lojalizowaniu użytkowników, ale - jak wiadomo - logowaniu poddaje się część z nich. Obecnie podstawowym elementem lojalizujacym jest jakość treści. To treść przyciąga użytkowników na poszczególne witryny w sieci. Trzeba jednak odpowiedzieć na pytanie: Czy lojalizowanie jest złe dla użytkownika?

1. Często jest to tak przedstawiane, ale idea lojalizacji polega przecież na tym, żeby dawać cos użytkownikom lojalnym, nagradzać ich, przekazywać im wartości, którymi to oni sami są zainteresowani - to raczej chlubne dla każdej witryny, że chce tak szanować swoich użytkowników. Logowanie jednak w przypadku Internetu jest tylko narzędziem, które umożliwia rozpoznawanie konkretnego użytkownika, a nie środkiem, który dopiero stanowi podstawę do samego zaistnienia możliwości zaproponowania użytkownikowi jakichś wartości związanych z jego wiernością.

2. Logowanie zmniejsza agresywność reklamową postrzeganą przez użytkownika: denerwuje nas to co jest nam zbędne i niepotrzebne. Do użytkownika, którego jesteśmy w stanie rozpoznać, kierowane są materiały reklamowe, którymi jest on potencjalnie zainteresowany - działa to na korzyść użytkownika, jeżeli interesuje się on samochodami - dostaje reklamy o samochodach itp. Nie jest tak, że reklamodawcy chcą pokazywać swoje reklamy na siłę wszystkim - wiedzą oni, że najlepsza reklama to ta, która dociera do odpowiedniego użytkownika. Aby reklamodawcy mogli to robić skutecznie, witryna musi mieć narzędzia do selekcji użytkowników - takim są logowania. Logowanie jest wiec korzystne zarówno dla użytkownika, dla reklamodawcy, jak i samej witryny. Logowania nie należy mylić z "inwigilacją", wokół której robi się wiele hałasu w sieci. Logowanie jest czynnością świadomą i zależną od użytkownika. Próby wgrywania użytkownikowi oprogramowania śledzącego to inna sprawa i to właśnie takie próby są podstawą złego nastawienia internautów do "przedstawiania się" w sieci.

3. Logowanie pozwala na dostosowywanie treści do potrzeb użytkownika. Dzięki niemu możemy podawać mu treści, z których najchętniej korzystał w przeszłości - nie musi ich szukać. To poprawia interakcje z portalem i podnosi tę słynną "interaktywność" Internetu jako medium. Dzięki logowaniu możemy stosować dużo więcej mechanizmów usprawniających poruszanie się po portalu, poprawiając jego "usability".

Wygląda więc na to, że prawdziwą sztuką jest w Internecie osiągnięcie kompromisu pomiędzy portalami - które chcą zarabiać na swoje utrzymanie - oraz internautami, którym przeszkadzają marketingowe zabiegi portali. Serwisy na pewno nie zrezygnują z umieszczania reklam na swoich stronach, choć słyszymy zapewnienia, że dostosowują ich formy tak, aby były jak najmniej dla internautów inwazyjne. Sami zaś użytkownicy Sieci nigdy nie przestaną narzekać, że z powodu wyświetlonej reklamy nie mogli natychmiast dotrzeć do żądanych materiałów.