Znawcy klientów

Wniosek oczywisty: wątpliwa jest przyszłość produktu, do którego nie można przypisać żadnego motywu potencjalnych klientów. Mimo pozornej oczywistości tego typu postrzegania produktu lub usługi bez wątpienia przydaje się solidna wiedza, i to nie tylko z zakresu marketingu.

Edukacją rządzą moda i pieniądz?

Czy producenci i oferenci usług mogą liczyć na to, że uczelnie przygotują dla nich personel? Analizy tegorocznych egzaminów wstępnych przyniosły wiele niespodzianek. Minęła fala kandydatów na prawników, teraz dominują kandydaci na specjalistów w zakresie światowej gospodarki, zarządzania oraz informatyki. Dziennikarstwo, do niedawna prestiżowe, znalazło się w środku rankingu, na poziomie kosmetologii i fryzjerstwa.

W porównaniu z rokiem ubiegłym koszty edukacji wzrosły, a na niektórych kierunkach prawie się podwoiły. Zmieniła się też motywacja kandydatów na studia; miejsce kandydatów kierujących się własnymi zainteresowaniami oraz entuzjastów skłonnych w przyszłości pracować za grosze zajęły osoby oczekujące satysfakcjonującego wynagrodzenia. Oblężenie przeżywają szkoły teatralne oraz związane ze sztuką filmową i telewizyjną, gdzie było nawet 69 kandydatów na jedno miejsce. Na uczelnie o profilu technicznym wybierało się zaledwie dziewięciu kandydatów na stu ankietowanych (na medycynę - ośmiu). Jednak największym zainteresowaniem cieszyły się tam kierunki nie podstawowe, lecz takie, jak zarządzanie w Uniwersytecie Hydrometeorologicznym. Popularność poszczególnych kierunków bywa absolutnie nieprzewidywalna, czego przykładem jest religioznawstwo. W jednym z regionów Rosji na ten kierunek w 2005 r. było zaledwie sześciu kandydatów, w tym roku zaś było ich trzech na jedno miejsce. Dużym zainteresowaniem cieszą się studia lingwistyczne, być może znajomość języka obcego na poziomie filologa postrzegana jest jako przepustka do pracy za granicą albo przynajmniej w międzynarodowych korporacjach.

Zanim jednak absolwenci z dyplomem w garści staną do wyścigu o jak najwyższe wynagrodzenie, Rosjanie wyłożą na edukację swoich dzieci ponad pół miliarda dolarów. Właśnie tak szacuje UNESCO łączne roczne wydatki na edukację, przy czym szacunki uwzględniają nie tylko opłaty za kursy przygotowujące do egzaminów oraz czesne, ale także łapówki. Społeczeństwo jest świadome kosztów edukacji, aż 67% ankietowanych uważa, że to właśnie pieniądze są najbardziej potrzebne, aby dostać się na uczelnie. O sile odpowiednich kontaktów jest przekonanych 13% ankietowanych, a o znaczeniu wiedzy - 17%.

W tym roku około półtora miliona kandydatów szturmowało uczelnie w Rosji. Bezpłatna edukacja będzie luksusem dostępnym dla co trzeciego kandydata. Pozostali będą płacić czesne, najwyższe - w Moskwie na najbardziej prestiżowych kierunkach. Rok studiów na prawie w renomowanym MGIMO (Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych) będzie kosztował 245 tys. rubli (ok. 10 tys. USD). Państwo nie wtrąca się w wysokość czesnego, co wykorzystują niektóre uczelnie nastawione na tzw. drugą falę kandydatów. W sierpniu odbywa się bowiem nabór adresowany do tych, którzy nie dostali się przy pierwszym podejściu. Zdarza się wtedy, że zdesperowani kandydaci i ich rodzice nie zastanawiają się, czy poziom uczelni jest wart rocznych opłat w wysokości 3 - 4 tys. dolarów.

Praca nie dla każdego

Eksperci zgodnie podkreślają, że ani uczelnie, ani kandydaci na studia nie postrzegają edukacji w kontekście rynku pracy. Renoma, prestiż - uczelni i zawodu - są najważniejsze. Dlatego też za kilka lat łatwiej będzie o absolwenta z dyplomem designera czy aktora niż specjalisty w dziedzinie księgowości i finansów. Nie ma chętnych do podjęcia pracy w charakterze korporacyjnych psychologów. Tegoroczni kandydaci na studia widocznie nie wiedzą, że rynek pracy nie potrzebuje absolwentów kierunków, które teraz cieszą się największym zainteresowaniem. Być może liczą na to, że sytuacja się zmieni, zanim skończą studia.

Na razie zarówno marketing, jak i reklama (a przede wszystkim public relations) nie tracą na popularności, co powinno cieszyć zarządy firm: wybór dobrze przygotowanych specjalistów powinien być coraz łatwiejszy. Agencje rekrutacji kadr wśród poszukiwanych na moskiewskim rynku pracy specjalistów wymieniają właśnie PR-owców i copywriterów.