Tylko się nie zniechęcajcie

Wydaje się, że ostatnio na parkiet najchętniej zmierzają portale ...

... bo je najlepiej widać w Sieci. To one ciągną cały rynek. Pytanie pierwsze, co będą robić firmy usługowe, działające w Sieci, jeżeli nie będzie podstawowego dojścia do obecności w Internecie, jakie dają portale?

To portale są z natury rzeczy pierwsze. Dopiero dalej mamy mnóstwo spółek, powiedzmy, okołointernetowych, które rosną wokół. Jak zarobić na czymś, co w świadomości ludzi jest darmowe? Na tej bazie Internet rozwinął się na świecie jako prosty i łatwy dostęp do olbrzymiego zakresu informacji. Jak zmienić ten sposób myślenia? To właśnie problem biznesmenów. Znam wielu analityków bardzo, wręcz "supersceptycznie" widzących przyszłość handlu elektronicznego w Polsce, nie mówiąc o modelach biznesowych niektórych portali. Kluczem do sukcesu jest model ze stałym przyrostem przychodów z silną kontrolą kosztów. Nie może być tak, że spółki nowej gospodarki są przez niektórych traktowane jako sposób wyciągania pieniędzy z kieszeni inwestorów. To bardzo szybko się skończy, a właściwie już się skończyło. Poza tym przychody to nie wszystko, liczy się jeszcze gotówka. Co z tego, że przychody osiąga się dzięki barterom, jeśli w kasie firmy są pustki. Barter to niezły sposób, ale w rozsądnym zakresie. Jeśli nie ma realnej gotówki, można powiedzieć, że cały biznes jest mrzonką i skończy się tak szybko, jak szybko skończą się pieniądze.

Może lepiej po prostu spróbować zachęcić do wejścia na giełdę duże telekomy, np. operatorów komórkowych?

Na dziś mamy deklarację, że w ciągu roku, do półtora Elektrim Telekomunikacja powinien pojawić się na GPW. Dla mnie to bardzo dobra informacja. Uważam, że wszyscy operatorzy komórkowi powinni być spółkami publicznymi, bo to jest przyszłość. Dziś dotyczy to szczególnie Polkomtela. Upublicznienie pozwoliłoby mu zrzucić z siebie odium spółki, która może ulegać naciskom politycznym. A to byłoby przy okazji korzystne także dla akcjonariuszy tego operatora. W momencie, w którym firmy te stoją przed wyzwaniem, jakim jest UMTS, giełda może być dla nich kolejnym źródłem pozyskiwania kapitału. Ze strony GPW mogę zapewnić wszelką pomoc w realizacji planów upublicznienia, jeśli się takie pojawią.

Na razie jednak o giełdzie operatorzy nie myślą. Czy może Pan zdradzić, kto jest najbliższy debiutu na GPW?

Obecnie znamy ok. 300 podmiotów różnych branż potencjalnie zainteresowanych wejściem na GPW w bliższej lub dalszej perspektywie. Najbliżej emisji jest ITI z bliskiej nowym technologiom branży medialnej. Liczę też na to, że może Polsat przypomni sobie o giełdowych planach. Na przykładzie Agory widać, że jeśli spółka wie, czego chce, ma konkretne plany, które realizuje, to nawet przy słabej koniunkturze inwestorzy zainteresują się jej akcjami.

Większość spółek nowej gospodarki nie jest jednak tak duża, jak wspomniane ITI czy Elektrim Telekomunikacja. I do tego często nie spełniają wymagań, jakie stawia im GPW.

Nie zapominajmy, że poza GPW jest jeszcze CTO. Małe spółki, czy w ogóle start-upy, przy zmienionych regulacjach, będą mogły od października łatwiej wejść najpierw na rynek pozagiełdowy. Z naszej strony zostało zrobione tyle, że podnoszą się głosy, iż za bardzo odpuszczamy spółkom TMT, przez co mogą wejść na giełdę nie spełniając warunków, jakie stawiamy przed podmiotami z innych sektorów. Ale to nie jest tak, że my na siłę wszystkie spółki chcemy uplasować na giełdzie.

Czyli sami sobie tworzycie konkurenta dla SiTECH-u.

CTO jest tak naprawdę naszym rynkiem, to po prostu rynek dla mniejszych firm i rynek obrotu obligacjami. Chcemy, aby CTO i GPW uzupełniały się. Wystarczy, że będą tam notowane 3, 4 dobre firmy. Przykładowo, Szeptel. Właśnie na CTO przeżywał najlepsze dni. Zgodzę się z opinią, że kiedy był notowany na rynku pozagiełdowym, prasa pisała o nim niemal co drugi dzień.

Po przenosinach na GPW, operator zniknął w tłumie innych spółek. To jest dobra droga, CTO wcale nie jest gorsze. Młode, małe, nieznane firmy powinny najpierw wchodzić na CTO, które jest dopełnieniem giełdy i jest w grupie kapitałowej GPW. Poza tym chciałbym uniknąć przypięcia łatki, że SiTECH to tylko miejsce dla młodych firm związanych z Internetem.

Dziękuję za rozmowę