Z Areny przed sąd

Zakończyła się krótka przygoda Areny z giełdą. Po fiasku emisji walory spółki zostały wycofane z publicznego obrotu.

Zakończyła się krótka przygoda Areny z giełdą. Po fiasku emisji walory spółki zostały wycofane z publicznego obrotu.

Arena.pl to jeden z młodszych stażem polskich portali, który od początku istnienia wzbudzał wiele emocji. Dla szerokiej rzeszy internautów Arena kojarzyła się przede wszystkim z Kayah. Popularna piosenkarka reklamowała ją w prasie i telewizji. W zamian na Arenie znalazł się poświęcony jej serwis. Na uroczystym spotkaniu dla prasy z okazji uruchomienia portalu Kayah powiedziała, że, owszem, promuje Arenę (taki podpisała kontrakt).

Dała jednocześnie do zrozumienia, że dalsza jej współpraca z portalem będzie zależała od tego, czy uda się jej dość z nim do porozumienia. Widać - nie, bo gwiazda niebawem przestała reklamować Arenę. Wśród osób blisko związanych z polskim Internetem dużo większe zainteresowanie wzbudził jednak Leszek Bogdanowicz. To jeden, obok Marka Borzestowskiego i Jacka Kawalca, z założycieli Wirtualnej Polski, wówczas i obecnie polskiego portalu numer dwa.

Nie było tajemnicą, że z firmą z Wybrzeża rozstał się chłodno. Od razu można się było domyśleć, że Arena to kontrpropozycja wobec WP, będąca jego własną drogą w Sieci. A do jej realizacji pozyskał silnego partnera - Rafała Pluteckiego. Rafał Plutecki, założyciel Internet Technologies Polska (po fuzji z firmą Atom nazywała się Internet Partners), rok wcześniej sprzedał własne udziały inwestorowi strategicznemu - firmie GTS. Arena miała być jego nową inwestycją. Już wówczas, w kwietniu 2000 r. przedstawiciele Areny twierdzili, że planują sprzedać jej udziały na giełdzie. Pod wpływem panującej wówczas internetowej gorączki myślano o wprowadzeniu na Nasdaq funduszu CentralEuropa.com (głównego udziałowca Internet Ventures Poland, zarządzającej portalem Arena) bądź IVP na GPW. Pomysł ten nie został zrealizowany.

Pierwszym prezesem IVP został Leszek Bogdanowicz. W związku z planami giełdowymi Areny zastąpił go Rafał Plutecki, a poprzedni szef został jego zastępcą. Zbiegło się to w czasie z przekształceniem Internet Ventures Poland w firmę Arena.pl, która nadal zarządza portalem Arena. Arena nie miała szczęścia do koncepcji zarządu. Pierwsza z nich zakładała tworzenie portalu II generacji, czyli z minimalną liczbą serwisów (na początku było ich pięć), ale z bardzo dokładną i sprawnie działającą wyszukiwarką. O ile to drugie było i jest mocną stroną Areny, o tyle brak serwisów nie przyciągał zbyt wielu internautów. Stąd Arena zaczęła ich "wabić" łatwością zakładania sklepów internetowych. Gdy i to nie pomogło, trzeba było sięgnąć po portal zachęcający do korzystania z rozwiniętego systemu aukcji. Promocja była widoczna wszędzie. Na ulicach pojawiły się billboardy ze zdjęciem samochodu marki Audi TT - główną wygraną w losowaniu wśród tych internautów, którzy w czasie trwania oferty zarejestrują się na portalu. Pierwszy zgrzyt pojawił się, gdy czas promocji aukcji został wydłużony. Po jej zakończeniu nie było fety. Nie udało się pozyskać przewidywanej liczby nowych użytkowników.

W tym czasie zarząd Areny w wywiadzie dla Internet Standard poinformował o planach wejścia na rynki czeski i węgierski. Pomysł polegał na kupnie działającego w każdym z tych krajów portalu i przekształceniu go w bliźniaczy Areny. Serwisy miały być tworzone w narodowych językach i miały zajmować się sprawami regionalnymi. Wspólne, poza nazwą Arena i grafiką, miały być serwisy

dla turystów.