Zaufanie dla e-reklamy
- (idg),
- 20.01.2004, godz. 17:00
Dominującym wnioskiem nasuwającym się przy okazji podsumowań rozwoju rynku internetowego w ubiegłym roku jest stwierdzenie, że najlepszą receptą na sukces dla firm internetowych (zarówno debiutujących, jak i tych, które musiały zmierzyć się z globalnym kryzysem na rynku dotcomów) jest nie tylko niebanalny pomysł na biznes, ale przede wszystkim finansowy rygoryzm i solidnie przygotowane biznesplany. Niepodważalne zasady wolnorynkowej gry na dobre zagościły wśród reguł kierujących branżą internetową – mówi #Marcin Pery, wiceprezes zarządu Gemius S.A.#
W 2004 kontynuowana będzie również inna tendencja, widoczna wyraźnie w roku ubiegłym. Można oczekiwać mianowicie, że przedsięwzięcia z zakresu e-commerce będą cieszyły się coraz większym powodzeniem. Z pewnością będzie postępował stały wzrost sprzedaży zarówno w sklepach internetowych jak i w innych kanałach e-commerce, takich jak internetowe aukcje i giełdy.
W 2004 roku e-reklama powinna zostać doceniona, co znajdzie swoje przełożenie na większe zaufanie reklamodawców. Sprzyjać temu będzie kilka czynników, m.in.: poprawa koniunktury globalnej gospodarki, coraz częstsze korzystanie z szerokopasmowych łączy oraz upowszechnianie jednego standardu badań tak specyficznego medium, jakim jest Internet. Szczególnie to ostatnie zjawisko jest godne uwagi, niesie bowiem ze sobą rozmaite konsekwencje. Ubiegły rok był przełomowy dla polskiego Internetu pod względem badań oglądalności witryn internetowych. 20 lutego przedstawiono pierwsze i rozpoczęto regularne publikowanie wyników badania Prawdziwy Profil. Z kolei 17 czerwca pierwszy polski Internauta wypełnił ankietę w Polskim Badaniu Internetu - pierwszym organizowanym na tak dużą skalę projekcie analizującym populację Internautów w Polsce. Zarówno Prawdziwy Profil, jak i badanie panelowe posługują się metodologią o wiele właściwszą dla tego medium, niż dotychczas rozpowszechnione badania deklaratywne. Pełne efekty wprowadzenia tych badań będą widoczne właśnie w 2004 roku, ponieważ ustanowienie standardu badawczego przyczyni się do rozwoju polskiego Internetu jako wiarygodnego medium dla reklamodawców, agencji reklamowych, inwestorów i firm, których działalność będzie lub jest związana z Internetem.
Powszechne stosowanie “twardych” danych, uzyskanych na podstawie połączenia badań user- i site-centric, może w 2004 przynieść również konsekwencje w postaci zweryfikowania pozycji rynkowej niektórych graczy. To zaś prawdopodobnie doprowadzi do przeobrażenia struktury wydatków reklamowych przypadających w udziale poszczególnym wydawcom. Nie wykluczone też, że prezentacja wyników oglądalności poszczególnych podmiotów przyczyni się do zmian w ich strukturze właścicielskiej.
Na koniec warto puścić wodze fantazji i zastanowić się jak będzie wyglądał udział Internetu w relacjonowaniu igrzysk olimpijskich Ateny 2004? W tym roku bowiem po raz pierwszy MKOI będzie przyznawać akredytacje nadawcom internetowym. Czy wpłynie to na wzrost zainteresowania ze strony koncernów medialnych i wzmocni pozycję Internetu jako medium konkurencyjnego np. dla telewizji? Bez wątpienia bowiem Internet, mimo swojego biznesowego „spoważnienia”, nadal daje fantastyczne możliwości rozwoju projektów multimedialnych, zwłaszcza w branży rozrywkowej.
Rok 2004 zapowiada się zatem jako rok ciężkiej pracy dla całej branży internetowej, przynoszącej jednakże wymierne rezultaty w postaci stabilnego rozwoju i wzrostu opłacalności przedsięwzięć na e-rynku. Bez wątpienia też okaże się, że rzeczywistość jest bogatsza niż jakiekolwiek przewidywania...