Spam kontra mielonka

Amerykańska firma Hormel Foods, produkująca m.in. konserwy mięsne, pozwała do sądu firmę SpamArrest. Zdaniem przedstawicieli Hormel, producent oprogramowania antyspamowego nie powinien używać w odniesieniu do swoich produktów określenia "spam".

Przyczyną całego zamieszania jest podwójne znaczenie słowa spam - współcześnie często określa się nim niechciane wiadomości pocztowe, jednak jego podstawowe znaczenie to... "mielonka".

Szefowie SpamArrest mówią, że "spam" stał się teraz bardzo popularnym terminem i że nie rozumieją, skąd biorą się pretensje Hormel Foods. Warto zaznaczyć, że nawet na stronie internetowej producenta żywności można znaleźć informacje, że firma akceptuje to, że słowo "spam" odnosi się dziś nie tylko do konserw mięsnych, ale również do pewnej kategorii korespondencji elektronicznej.

"Wiele firm na całym świecie wykorzystuje w nazwach słowo 'spam' i jakoś nikt nie myli ich produktów - czyli przede wszystkim oprogramowania - z konserwami Hormela" napisał w oświadczeniu Brian Cartmell, szef SpamArrest.

Terminu pierwszego przesłuchania w tej sprawie jeszcze nie wyznaczono.