Australijska wpadka MPAA

W poszukiwaniu filmowych piratów, Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Filmowego (MPAA) zapędziło się aż do Australii, oskarżając tamtejsze stowarzyszenie Linux Australia o posiadanie nielegalnych kopii dwóch filmów. W rzeczywistości przedmiotem sporu okazały się być... narzędzia dla programistów.

Jak informuje szef stowarzyszenia Linux Australia, Pia Smith, MPAA zgłosiło się do nich z zarzutem naruszenia praw autorskich, w związku z udostępnianiem dwóch plików z filmami - "Grind" oraz "Twisted". Jednocześnie Motion Picture Association of America domagało się od Linux Australia pociągnięcia do odpowiedzialności właścicieli 'nielegalnych' kopii.

W rzeczywistości okazało się natomiast, iż pod wspomnianymi wyżej tytułami nie kryją się filmy lecz dwa narzędzia dla programistów. Plik o nazwie "Twisted" to platforma programistyczna napisana w języku Python, zaś "Grind", to nic więcej, jak narzędzie dla developerów, służące do zarządzania pamięcią.

Jak mówi Pia Smith, ów incydent wyraźnie wskazuje na wadliwe funkcjonowanie mechanizmu lokalizowania filmowych piratów w Sieci przez MPAA i co ważniejsze, może stanowić naruszenie lokalnie obowiązującego prawa (Smith przytacza artykuł 102 z ustawy 'Copyright Act'). Zdaniem szefa stowarzyszenia Linux Australia, Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Filmowego, 'na ślepo' dokonuje poszukiwań pirackich kopii filmów w Internecie, po czym w sposób automatyczny powiadamia właściciela podejrzanych plików o naruszeniu prawa autorskiego, bez wcześniejszej weryfikacji ich zawartości.