Afrykańscy spamerzy skazani

Sześć osób z Nigerii i Beninu zostało skazanych przez holenderski sąd za wyłudzanie pieniędzy od Internautów za pomocą tzw. "afrykańskiego spamu".

W rozsyłanych do tysięcy użytkowników Internetu wiadomościach spamerzy podawali się za członków rządów swoich krajów bądź członków rodzin byłych afrykańskich dyktatorów. Następnie oferowali pokaźne kwoty w zamian za "wypranie" pieniędzy pochodzących z różnych (oczywiście wyimaginowanych) kontraktów rządowych, itp. Wszystko oczywiście miało odbywać się w sposób zgodny z prawem. W zamian za przelanie pieniędzy na swoje konto internauta miał otrzymać 10 – 25% całej kwoty, sięgającej nieraz nawet 150 mln USD.

Haczyk polegał na tym, że aby możliwe było przeprowadzenie całej operacji, "ofiara" musiała najpierw pokryć różnego rodzaju koszta – począwszy od "opłaty transferowej", która wydaje się jeszcze dość logiczna, a skończywszy na środkach chemicznych koniecznych do prania banknotów. Między innymi na taki absurdalny wydatek dał się naciągnąć pewien szwajcarski profesor, który łącznie wypłacił spamerom aż 482 tys. USD (miał w zamian otrzymać ok. 9 mln USD).

Spamerów, którzy obrali Amsterdam na swoją siedzibę, skazano na kary więzienia od 300 dni do 4,5 roku. Dodatkowo muszą oni zwrócić jednej ze swoich ofiar blisko 250 tys. USD. Najprawdopodobniej jednak skazani nie byli jedynymi osobami parającymi się intratnymi e-mailowymi wyłudzeniami (szacuje się, że skazana szóstka w ciągu kilku lat zarobiła w ten sposób blisko 100 mln Euro), dlatego też nie należy się raczej spodziewać rychłego końca "afrykańskiego spamu".