Oponeo.pl: chcemy być nr 1 w e-sprzedaży opon w Europie
- Bożena Jaskowska,
- 09.09.2009, godz. 11:18
Czy rozwijanie biznesu poza granicami kraju oznacza, że polski e-commerce w branży oponiarskiej osiągnął pewien stopień nasycenia?
Polska oczywiście była i jest dla nas głównym rynkiem i rozwijając ekspansję zagranicą absolutnie nie bagatelizujemy rozwoju firmy w kraju. Rozbudowywać będziemy teraz naszą ofertę zapewniając klientom możliwość odbioru opon w serwisie samochodowym (obecnie współpracuje z nami kilkanaście serwisów, docelowo ma ich być kilkaset). Będzie to już kompletna realizacja ścieżki zakupowej: internauta odwiedzi serwis, zapozna się z testami i opiniami użytkowników, sprawdzi, który produkt jest właściwy do jego samochodu i sposobu jazdy, wybierze ofertę i dokona zakupu on-line, po czym uda się do lokalnego serwisu samochodowego gdzie zakupione na naszej platformie opony będą czekały na montaż.
Jaką rolę w rozwoju firmy odgrywają środki unijne?
Uzyskaliśmy już środki na rozwój platformy b2b felg, a także call center, a nasza spółka zależna Hurtopon.pl również otrzymała zastrzyk finansowy na własną działalność. Aplikujemy teraz o kilka następnych wniosków związanych z rozwojem firmy, gdyż pomysłów na działalność internetową w branży motoryzacyjnej mamy bardzo wiele.
Uzyskane środki przeznaczyć chcemy m. in. na budowę dedykowanych, tworzonych pod konkretne grupy odbiorców i produkty aplikacji e-commercowych oraz na tworzenie motoryzacyjnych serwisów wertykalnych.
Jaki odsetek transakcji w handlu oponami jest obecnie realizowany za pośrednictwem internetu i jak - wg Pana - przedstawiać się będzie jego dynamika rozwoju?
E-handel oponami to obecnie ok. 10 % handlu realnego. Określenie, z jaką dynamiką będzie się on zwiększać zależy od tego, co przyjmiemy za jego definicję - czy wliczać będziemy platformy firm, które działają na rynku hurtowym, czy również sklepy tradycyjne, które wzbogacą swoje usługi o nakładki sprzedaży online. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone to prognozy mówią, że do roku 2020 ok. 50-60% wszystkich transakcji związanych z częściami motoryzacyjnymi realizowanych będzie poprzez różnego rodzaju platformy e-commercowe.
Prognozy dotyczące rynku polskiego są równie optymistyczne. Coraz większa jest świadomość oraz wiedza internautów na temat wpływu ogumienia na bezpieczeństwo jazdy samochodem - to przecież opony łączą nas z nawierzchnią, po której jedziemy. Wiele w dziedzinie informowania o tym fakcie zawdzięczamy Formule 1 - źle dobrane opony niejednokrotnie decydują przecież o wyniku rywalizacji. Liczymy na to, że w ciągu najbliższych kilku lat podwoi się liczba internautów kupujących w Polsce opony za pośrednictwem sieci. I z pewnością na te wzrosty wpływ będzie mieć realizacja przez Oponeo kompleksowej ścieżki sprzedaży produktów: zakupu online z możliwością odbioru i montażu opon w lokalnym serwisie samochodowym.
Jaka jest obecna pozycja Oponeo w polskim e-commerce?
Chcę jednak podkreślić, że jesteśmy firmą technologiczną, aby osiągnąć sukces w e-commerce na skalę europejską musimy przede wszystkim być konkurencyjni w kwestii proponowanych innowacji i rozwiązań technologicznych. I to staramy się to robić od początku naszego funkcjonowania.
Jakie są Państwa plany dotyczące spółek zależnych, m. in. Autocetrum.pl, Hurtopon.pl i Narzędzia.pl?
Będziemy je rozwijać. Mieliśmy bardzo dużo propozycji sprzedaży Autocentrum.pl, w tej chwili jednak nie chcemy się go pozbywać. Plan zakłada, że Autocentrum.pl stanie się motoryzacyjnym portalem informacyjno-społecznościowym nr 1 w Polsce i że wokół niego budować będziemy inne serwisy branżowe (m. in. serwis dla kobiet). Narzędzia.pl mają teraz bardzo dobre wyniki i planowany jest debiut tej Spółki na New Connect. Hurtopon.pl jest obecnie liderem w hurtowym handlu oponami w sieci i wygeneruje w tym roku być może ok. 100 mln przychodów.
Dziękuję za rozmowę
Działalność spółki jest silnie sezonowa. Przed nią najsłabszy, III kwartał, a następnie najlepszy IV kwartał, który dotąd generował ponad 40% rocznego obrotu. Problemem pozostaje strategia. Wprawdzie nie ma ryzyka, że producenci opon sami zajmą się detalem internetowym, ale wraz z przesuwaniem się części popytu do sieci, mogą się w niej pojawić duzi dealerzy, którzy dotąd ignorowali ten ciągle niewielki segment. Nie jest też pewne, jak duży jest jego potencjał wzrostu, gdyż dla konsumentów barierą jest instalacja zakupionych opon: w tym celu i tak muszą jechać do warsztatu.
Oponeo jest jednak dobrze zdywersyfikowane, a w szczególności świetnym aktywem jest portal AutoCentrum, który zapewnia bezkosztową promocję i wsparcie contentowe. Przydałoby się tylko zweryfikować wykonalność ekspansji Oponeo na Zachód, gdyż ten obszar jest obecnie źródłem największego ryzyka, a więc i największej szansy.