Nieustraszeni autorzy MyDooma

Jak informują eksperci z firm antywirusowych, po odkryciu w ostatnich dniach kolejnej wersji robaka MyDoom, jego autorzy wydają się być niewzruszeni nagrodą 250 tysięcy USD, jaką wyznaczył koncern Microsoft za ich pojmanie.

Od początku 2004 roku, programiści odpowiedzialni za stworzenie robaka MyDoom wypuszczają średnio jedną, nową wersję tego insekta co tydzień. Wiadomość znaleziona w wykrytej w ostatnich dniach kolejnej odmianie MyDooma sugerować może kontynuację tego 'trendu'.

Specjaliści z fińskiej firmy antywirusowej F-Secure, którzy zlokalizowali kolejną odmianę robaka MyDoom, w treści kodu odczytali taką oto wiadomość: "...we will work with MyDoom, P2P worms and exploit codes... we will attack F-Secure, Symantec, Trend Micro, Mcafee..." (będziemy pracować nad MyDoomem, robakami P2P oraz exploitami... będziemy atakować firmy F-Secure, Symantec, Trend Micro, McAfee...).

Mikko Hypponen, szef F-Secure wydaje się być zdziwiony nieustraszoną postawą autorów MyDooma, w obliczu wysokiej nagrody, wyznaczonej przez Microsoft, za ich schwytanie. Jego zdaniem zdumiewające jest, iż kilku ludzi nadal tworzy nowe warianty robaka, podczas gdy na całym świecie odbywa się polowanie na ich głowy, a stawką jest 250 tysięcy USD.

John Donovan, szef australijskiego oddziału Symanteca tłumaczy zaś, że grupa odpowiedzialna za tworzenie kolejnych odmian MyDooma, znajduje się prawdopodobnie na terenie kraju nie posiadającego żadnego specyficznego prawa, zabraniającego im tego typu praktyk. Nawet jeśli zostaliby oni tam pojmani, wysoce prawdopodobne jest, że unikną odpowiedzialności za swoje czyny.