Zrobić bloga, wkleić baner, wrzucić na youtube: trwa e-kampania do Parlamentu Europejskiego

  • Bożena Jaskowska,

Michał Jaros, obecny parlamentarzysta PO postawił na prowadzenie kampanii w internecie, przede wszystkim w serwisach społecznościowych: GoldenLine (456 znajomych) i Nasza-Klasa (1871 znajomych) uruchamiając również swój kanał na YouTube. Kampania wyborcza, której efektem było zdobycie mandatu poselskiego nastawiona była na przedstawienie Jarosa jako przyjaznego, otwartego i młodego człowieka chcącego coś zmienić i zaczynającego karierę zawodową. Wg obserwatorów z branży PR to jedyny - jak do tej pory - ciekawy przykład skutecznego i umiejętnego wykorzystania internetu w walce o poparcie wyborcze.

Do efektywnego wykorzystania internetu w kampanii wyborczej przekonały mnie niezaprzeczalne zalety tego medium, a przede wszystkim niesamowita możliwość bezpośredniego kontaktu z wyborcami bez wychodzenia z domu. Nie bez znaczenia była również obserwacja kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych - swoimi doświadczenia dzieli się poseł PO Michał Jaros.

Michał Jaros, poseł na sejm RP

Swoją e-kampanię prowadziłem przede wszystkim w serwisach społecznościowych, do których materiały przygotowywali moi bliscy i znajomi. Kiedy udało mi się przenieść poparcie "rzeczywistych" wyborców do internetu i za ich pomocą zdobywać uznanie nowych - było oczywiste, że internet jest doskonałym i skutecznym narzędziem komunikowania się z wyborcami. Kto nie wierzy niech zerknie na moje miejsce na liście wyborczej (17.) i osiągnięty wynik w 2007 r., a także na sukces kampanii Baracka Obamy.

Czy obecna eurowyborcza kampania w internecie okaże się być przełomowa? Jak na razie nic tego nie zapowiada.

Galeria zdjęć na witrynie Euroteamsld.pl, którą tworzyć mogą internauci

Na potrzeby eurowyborów stworzono nowe dodatkowe witryny przybliżające kandydatów oraz ich programy. SLD mahttp://euroteamsld.pl , PO również wydzieliła osobną witrynę. PiS w tym roku postawił chyba jedynie na kontrowersyjne spoty telewizyjne - nie stworzono osobnej witryny poświęconej eurowyborom, o przebiegu kampanii informuje podstawowa witryna partiihttp://pis.org.pl .



Na stronach PSL, Samoobrony też nic specjalnego się nie dzieje - informacje o kampanii wyborczej umieszczane są wśród innych aktualności.

Eurowybory.platforma.org

Adres witryny Ligi Polskich Rodzin kieruje zaś na stronę informującą, że wraz z kampanią wyborczą rozpoczęło się patrzenie dziadom na ręce ("masz ciekawą informację? napisz: admin@wyborcza.info"). Unia Polityki Realnej zachęca zaś swych wyborców do (sprawdzonego za Oceanem) finansowego wspierania kampaniihttp://www.kwupr.pl .

Każda "jedynka" z list wyborczych w największych okręgach posiada własną mniej lub bardziej rozbudowaną stronę internetową. Możemy się tam zapoznać z sylwetką kandydata, jego doświadczeniem osobistym i zawodowym, programem wyborczym, często również materiałami audiowizualnymi. Bywa jednak, że do oddania głosu na konkretnego kandydata przekonać nas muszą kilkuzdaniowe wizytówki charakteryzujące polityków widniejące na stronach partii.

Niezdecydowani wyborcy skorzystać mogą z programu komputerowego

EUROPROFILER , który pomóc ma w "określeniu politycznej tożsamości". Wyborca odpowiada na pytania związane z najważnieszymi problemami UE i określa swe priorytety oraz sympatie polityczne. Uzyskane wyniki wskazują na programy partii posiadających programy najbardziej zbliżone do własnych poglądów. Podawany jest również wynik procentowy zbieżności tych poglądów z programami poszczególnych partii.

Za podstawowe narzędzie politycznego e-marketingu należy uznać serwis internetowy kandydata, który powinien pełnić równolegle dwie zasadnicze funkcje: informacyjną i perswazyjną. Wyborca wchodząc na witrynę WWW konkretnego polityka musi mieć możliwość natychmiastowego dotarcia do wszelkich interesujących go informacji zarówno o programie, jak i o samym kandydacie. Struktura informacyjna serwisu powinna być jednak tak przygotowana, by skłonić przede wszystkim niezdecydowaną część elektoratu do oddania głosu na promowaną za jego pośrednictwem osobę - uważa Grzegorz Skuza.

W wybranych przypadkach stronę www kandydata uzupełnia blog. Obecnie istnieje kilkanaście (czyli niezbyt wiele) aktywnych blogów kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Najczęściej pojawiają się one w przypadku, gdy autorem jest osoba sprawująca już jakąś funkcję w Brukseli i ubiegająca się o następną kadencję (np. Lidia Geringer de Oedenberg - SLD, Bogusław Sonik - PO, Marek Siwiec - SLD), albo gdy o europejski fotel parlamentarny stara się znany polityk, cały czas aktywny na arenie politycznej (np. Wojciech Olejniczak - SLD, Janusz Piechociński - PSL).

Pomijając kwestie faktycznego i prawdziwego autorstwa wpisów pojawiających się na blogach kandydatów do Parlamentu Europejskiego - jedno można stwierdzić z całą pewnością. Są one przez ich autorów traktowane jako jednokierunkowy kanał przekazu. O wzajemnej komunikacji, interaktywności i nawiązywaniu dyskusji z czytelnikami bloga nie ma mowy. Chociaż obserwując przesycone nienawiścią i chamstwem komentarze anonimowych znawców tematu, trudno się dziwić że nikt nie próbuje nawiązywać tutaj próby rozmowy...

Sztaby wyborcze oraz kandydaci posiadają (a jakże) również adresy e-mail. Na zapytania wysłane drogą elektroniczną do sztabów wyborczych nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi poza... e-mailem od przedstawiciela UPR, który i tak stwierdził, że internet w ich kampanii nie jest i nie będzie priorytetowy.



Bliplog sztabu wyborczego SLD

Podobną jednokierunkowość zauważyć można w mikroblogowaniu. Warto oczywiście odnotować fakt, że sztab SLD - dotychczas jako jedyny w obecnej kampanii wyborczej - ma swój profil na Blipie i nawet go używa (Halo Halo - tutaj TVSLD. Kolejne filmy na naszej antenie. Ciekawe prezentacje kandydatów z inauguracji w Poznaniu. Zapraszamy do reklamy, politycznej oczywiście). Pytania kierowane bezpośrednio do blipowicza @SLD pozostają już jednak bez odpowiedzi, na blipowe "szturchnięcia" też nikt nie reaguje...

Obok uruchamiania stron www oraz pisania blogów polscy politycy polubili też wideo w sieci. Swój własny kanał telewizji internetowej wykorzystywany w obecnej kampanii wyborczej ma Sojusz Lewicy Demokratycznej - SLD TV, który obecny jest także na YouTube. Prywatne kanały na YT mają też lewicowi kandydaci: Lidia Geringer de Oedenberg oraz Marek Siwiec.

Wg analizy monitoringu mediów on-line przeprowadzonej przez NewsPoint uwzględniającej liderów warszawskich list wyborczych do Parlamentu Europejskiego wyraźnie wzrasta liczba publikacji na temat polityka decydującego się na walkę o fotel europejskiego parlamentarzysty. W kwietniu najwięcej publikacji on-line ukazało się na temat Wojciecha Olejniczaka (468), a w następnej kolejności Michała Kamińskiego (345) i Danuty Huebner (267). Najmniej uwagi elektroniczne media (tj. ponad 2300 portali monitorowanych przez NewsPoint) poświęciły Łukaszowi Piechocińskiemu (188) i Dariuszowi Rosati (139).