Walka ze spamem: Europa w ślad za Ameryką

50 tys. euro kary zapłaci każdy, kto zostanie uznany winnym rozsyłania spamu - przewiduje projekt ustawy antyspamowej, przyjęty przez rządzącą w Niemczech koalicję socjaldemokratów i 'zielonych'.

Pierwsze czytanie ustawy w niższej izbie parlamentu niemieckiego odbędzie się w drugim tygodniu marca. Pomysłodawcy ustawy mają nadzieję, iż wysokie kary finansowe przewidziane w nowym prawie spowodują, że spamerzy zastanowią się dwa razy, zanim podejmą się tego procederu. Wysyłanie spamu jest u naszych zachodnich sąsiadów nielegalne od lipca 2004 r. Ustawa antyspamowa ma zwiększyć zakres i skuteczność ochrony przed tego typu praktykami.

Pod względem wysokości kar za spamowanie Europa znajduje się daleko w tyle za Ameryką, gdzie tamtejszy wymiar sprawiedliwości osądza odszkodowania w wysokości wielu milionów USD (pisaliśmy m. in. w artykule "Miliard USD kary dla spamerów").

Dariusz Bogucki, p.o. dyrektora Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji określił projekt niemieckiego ustawodawcy ogólnie jako słuszny: "Można z powodzeniem ścigać krajowych przestępców, jednakże w sytuacji, gdy większość spamu przychodzi z zagranicy, należałoby raczej podjąć jakąś globalną inicjatywę na rzecz jego zwalczania" - dodaje jednak Bogucki.

A jakimi argumentami w walce ze spamerami dysponuje prawo w naszym kraju? W Polsce obowiązuje ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną z dn. 18 lipca 2002 r. ((Dz. U. z dnia 9 września 2002 r.), wzorowana na dyrektywach Unii Europejskiej nr 2000/31 z dn. 8 czerwca 2000 r. (o handlu elektronicznym) oraz 2002/58 z dn. 12 lipca 2002 r. (przetwarzanie danych osobowych oraz ochrona prywatności w sektorze komunikacji elektronicznej). W ustawie tej widnieje zapis o "zakazie przesyłania niezamówionych informacji handlowych skierowanych do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej" (artykuł 10. pkt. 1).