Przemysł filmowy nie wierzy w pokonanie piractwa
-
- 11.10.2010, godz. 11:49
Przedstawiciele MPAA, Fritz Attaway i Craig Hoffman, nie mają złudzeń, że uda im się kiedyś całkowicie zwalczyć piractwo komputerowe. Nie składają jednak broni i zapowiadają podjęcie wielu działań w celu ograniczenia nielegalnego kopiowania filmów.

Polecamy:
- 4chan atakuje strony RIAA i MPAA w odwecie za The Pirate Bay
- Jak zwalczać piractwo - czy obniżka cen płyt CD/DVD wystarczy
Zobacz też:
- MPAA atakuje TVGorge za indeksowanie strumieniowych wideo w sieci
- FBI szkoli łowców filmowych piratów komputerowych
Więcej wiedzy:
Przedstawiciele MPAA twierdzą, że nielegalna wymiana filmów zmniejsza przychody producentów i artystów. Korzystanie z sieci P2P nazywają oni kradzieżą. Po drugiej stronie znajduje się wielu internautów, którzy jak kiedyś pożyczali sobie kasety wideo, tak teraz chcieliby łatwo i bezpłatnie wymieniać się plikami AVI i MPEG.
Podczas spotkania w sali Uniwersytetu Teksasu, Attaway powiedział, że głównym celem MPAA jest przygotowanie ciekawej oferty handlowej, która zniechęciłaby internautów do korzystania z nielegalnych sieci P2P.
Hoffman zwrócił też uwagę, że MPAA stosuje nieco inny sposób walki z piractwem niż RIAA [stowarzyszenie wydawców muzyki - dop.], które rozpoczęło walkę z poszczególnymi internautami dzielącymi się muzyką. Filmowcy starają się lepiej poznać rynek i dopasować ofertę do współczesnego odbiorcy.
W piątek, na wniosek RIAA, brytyjska policja zatrzymała twórcę programu do poszukiwania muzyki - Mulve. Zdecydował się on na ugodę z firmą, zgadzając się na usunięcie strony programu z sieci i zaprzestanie jego dalszego rozwoju. Nadal trwa również sprawa apelacyjna założycieli The Pirate Bay, którzy już raz zostali skazani przez szwedzki sąd na rok pozbawienia wolności i duże kary pieniężne.
Przeczytaj: wywiad z przedstawicielami MPAA [język angielski]