Przegląd tygodnia 26.01 - 2.02

  • Wanda Żółcińska,

Jeden z najwiekszych producentów sprzętu telekomunikacyjnego postanowił wycofać się bezpośredniej produkcji telefonów komórkowych a na giełdzie zadebiutował wreszcie prawdziwy dotcom.

Ericsson poinformował o planie sprzedaży wszystkich zakładów produkcyjnych singapurskiej firmie Flextronics International. Szwedzka firma sprzeda w kwietniu br. za nieokreśloną jeszcze sumę zakłady produkcyjne w Szwecji, Wlk. Brytanii, Brazylii, Malezji i USA. Planu tego nie można nazwać „wycofaniem się z produkcji telefonów komórkowych”, ponieważ nie wychodzi ona faktycznie z tej branży i zachowuje w swojej gestii tak kluczowe dziedziny jak badania rozwojowe i marketing. Marką Ericssona będą opatrzone produkty Flextronics. Współpraca z Flextronics jest określana mianem „strategicznego partnerstwa” i oznacza właściwie, że singapurska firma przejmie procesy produkcyjne na zasadzie outsourcingu. Pozwoli to Ericssonowi na znaczną redukcję kosztów działania i poprawienie wyników finansowych. Ericsson poinformował bowiem o stracie w wysokości 155 mln USD poniesionej w IV kwartale i 1,5 mld USD w całym roku 2000, podczas gdy jego najwięksi konkurenci - Nokia i Motorola - notowali w zeszłym roku wyniki dodatnie. Ze sprzedażą fabryk połączone będzie przejście 4,2 tys. pracowników szwedzkiej firmy do Flextronics, dalszych 600 zatrudnionych w samej Szwecji zostanie zwolnionych. Ericcson w swej nowej polityce nie ogranicza się do współpracy z Flextronics, podpisał bowiem niedawno porozumienie z tajwańskim producentem sprzętu elektronicznego GVC. Ericsson nie rezygnuje natomiast z produkcji sprzętu dla sieci telekomunikacyjnych, które stanowią rentowną dla niego branżę.

Pierwszy miesiąc nowego wieku był wyjątkowo łaskawy dla giełdy Nasdaq. Główny indeks wzrósł niespodziewanie o 25%, co wielu menedżerów spółek nowej gospodarki wprawiło w stan euforii. Dla PSINet (wzrost kursu o 278%), BMC Software (skok o 116%); Computer Associates (wzrost kursu o 77%) i Internet Capital Group (skok o 87%) był to dobry miesiąc. Prawdopodobnie jednak nie wyniki finansowe wymienionych firm, ale redukcja stóp procentowych była przyczyną wzrostu indeksu giełdowego. Zdaniem części analityków 25-proc. wzrost indeksu jest odbiciem spodziewanej po decyzji Fed koniunktury gospodarczej, a nie faktycznej sytuacji rynkowej.

Jak informuje Financial Times, rynek spółek nowych technologii Nasdaq prowadzi rozmowy na temat przejęcia kontroli nad europejską giełdą Easdaq. Warunki finansowe nie zostały jeszcze uzgodnione. Podpisanie umowy powinno nastąpić w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Belgijski Easdaq rozpoczął działalność w 1996 r. i w porównaniu z innymi rynkami kapitałowymi Europy nie zdołał zyskać znaczącej płynności. Umowa z Nasdaq mogłaby mu w tym pomóc, natomiast dla Nasdaq byłby to sposób na zdobycie silnej pozycji w Europie. Obydwa rynki mają wiele wspólnego: na Easdaq notowanych jest wiele amerykańskich spółek technologicznych, m.in. Microsoft, Cisco Systems i eBay.

Walt Disney Company zamierza zmniejszyć straty związane z serwisami internetowymi, co będzie wiązało się prawdopodobnie z redukcją zatrudnienia i zamknięciem portalu Go.com. Firma nie wydała jeszcze żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Znane są jedynie opinie członków zarządu. „Reklamodawcy opuścili Internet” - powiedział CE Michael Eisner - „Jeśli portal Go.com stanie się jedynie wyszukiwarką, może się okazać, że nie jest tym czego chcemy.” Robert Iger, prezes grupy uważa natomiast, że portal oferujący darmową pocztę, wyszukiwarkę i serwis notowań giełdowych, posiadający linki do innych stron, ma w dłuższej perspektywie szansę powodzenia. Kilka tygodni temu Michael Eisner zapowiedział, że nie zamierza porzucać inwestycji internetowych, mimo niesprzyjającej sytuacji na rynku. Jednak spadek wpływów z reklamy zmusił Disneya do rozważenia zasadności kontynuowania internetowych inwestycji.

Również WorldCom zapowiedział cięcia budżetowe. 11,5 tys. osób, czyli 15% zatrudnionych w amerykańskiej centrali WorldComu straci prawdopodobnie pracę. Zwolnieni będą przede wszystkim pracownicy działu rozmów międzymiastowych abonentów indywidualnych. Przyczyną redukcji są słabe wyniki w sprzedaży dla tej grupy klientów. W listopadzie 2000 r. WorldCom ogłosił, że ze spółka wydzieli dwa podmioty, których akcje będą notowane publicznie. W ten sposób dział zajmujący się usługami transmisji danych i rozmów międzymiastowych będzie finansowo bardziej czytelny.



W Wielkiej Brytanii uwagę domów medialnych na system SMS zwrócił milion wiadomości tekstowych wysyłanych co godzina przez użytkowników telefonów komórkowych. Mobile Data Association prognozuje, że latem liczba SMS-ów wysyłanych miesięcznie osiągnie liczbę 1 mld i przyniesie operatorom sieci komórkowych 1,5 mld USD w ciągu całego roku. Rozwija się rynek serwisów obsługiwanych przez system. Firma Teletext wysyła 150 tys. sportowych i finansowych informacji miesięcznie i zamierza sprzedawać usługi reklamowe stacjom telewizyjnym, które jako jedne z pierwszych przedsiębiorstw dostrzegły szansę wykorzystania systemu SMS jako medium reklamowego. ITV, Channel 5 i E4 w ciągu ostatnich dwóch tygodni rozpoczęły kampanię swoich programów z wykorzystaniem systemu SMS. Producent artykułów spożywczych Mars natomiast, zaczął oferować melodię swojego telewizyjnego spotu reklamowego do darmowego „załadowania” na telefony komórkowe.

AOL Time Warner przedstawił tylko zadowalające wyniki za 4 kw. zeszłego roku. Mimo to szefowie koncernu prognozują lepsze wyniki w roku bieżącym, do których kluczem będzie wzrost liczby abonentów różnych usług koncernu. Grupa zrealizowała prognozę wzrostu przychodu na 2000 r. o 11% czyli do 36 mld USD, ale zysk EBIDTA wzrósł o 19% (do 8,4 mld USD) podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu o 20%. Wpłynęły na to słabsze wyniki wytwórni filmowych Time Warner. Mimo wysokich wpływów AOL TW zanotował ostatecznie w 2000 r. stratę netto w wysokości 1,1 mld USD. Fuzja obu firm nastąpiła 11 stycznia i do tego czasu nie prowadziły one wspólnej księgowości. Przedstawione wyniki mają zatem „papierowy” charakter. Szefowie połączonego koncernu są optymistami i zakładają wzrost przychodów w tym roku o 11% (w I kw. o 8-10%) do 40 mld USD i wzrost zysku EBIDTA aż o 30%. Krytyczni analitycy uważają, że cel ten może być trudny do osiągnięcia z uwagi na kurczący się w USA rynek reklamy, który na pewno wpłynie na wyniki koncernu przynajmniej w I kw. tego roku. Na poprawę wyników EBIDTA mają wpłynąć redukcje zatrudnienia, które już dotknęły 2,4 tys. pracowników a mogące sięgnąć w najbliższym czasie 3 tys.

Miniony tydzień przyniósł giełdowy debiut pierwszej stricte internetowej spółki na warszawskiej GPW oraz pierwszego funduszu venture capital inwestującego wyłącznie w informatykę. W czwartek walory MCI Management były po raz pierwszy notowane po 8,20 zł. Przy cenie emisyjnej na poziomie 6 zł oznacza to 33% zysk dla inwestorów. Na koniec dnia kurs papierów funduszu wyniosł 8,95 zł. Trochę gorzej powiodło się pierwszemu upublicznionemu portalowi. Prawa do akcji (PDA) Interii przyniosły 20% zysku. Zadebiutowały po 27,80 zł, wobec 23 zł ceny emisyjnej i zaczęły tanieć.