Piwo w social media

  • Maciej Kępka,

Gdy przymierzałem się do podjęcia tego tematu, wydawało mi się, że internauci o piwie zaczynają się rozpisywać w środę, a już prawdziwa kulminacja następuje w piątek - i to przed 20.00, bo potem zamiast o nim pisać - zaczynają po prostu je konsumować.

Kamil Mirowski, 365piw.pl, MrSocial.pl, ambasador marki Newspoint:

Okazuje się jednak, że jego spożywanie wcale nie oznacza nie pisanie o nim. Wręcz przeciwnie. O piwie mówimy właśnie wtedy, kiedy je pijemy lub, gdy mamy zamiar skonsumować je w niedalekiej przyszłości. I tu znów niespodzianka. Wydawałoby się, że najlepszym czasem na dyskusje o dobrym porterze jest weekend. Otóż nie do końca.

Poniższe wnioski wysuwam na podstawie danych pochodzących z systemu Newspoint, służącego m.in. do monitoringu portali i social media. Przeanalizowane zostało słowo kluczowe "piwo" oraz wszelkie możliwe jego odmiany w języku polskim (np. piwie, piwem, piwko, piweczko; w granicach błędu statystycznego również mogły się pojawić w badaniu takie słowa jak piwonie, czy nazwiska zaczynające się od "piw") zamieszczone w tekstach opublikowanych w lutym 2013 roku. Pod uwagę wziąłem jedynie serwisy społecznościowe oraz mikroblogi.

Co ciekawego wynika z przeprowadzonej przeze mnie analizy? A na przykład to, że łącznie w lutym system monitoringu Newspoint wyłapał w mediach społecznościowych ponad 40 000 postów o piwie. Daje nam to średnio 1 500 wpisów o piwie dziennie. Najgorzej wypadły: niedziela 10 lutego - 677 postów, poniedziałek 4 lutego- 754, oraz środa 13 lutego - 775. Tymczasem najwięcej o piwie pisaliśmy we wtorek 12 lutego - 3 172 tekstów, czwartek 14 lutego - 2190

i w sobotę 23 lutego - 1896.

Sporym zaskoczeniem okazał się bardzo duży wzrost aktywności we wtorek 12 lutego. Po zapoznaniu się z wydarzeniami z tamtego dnia, wszystko stało się jasne. To właśnie wtedy rozpoczęła się faza pucharowa Ligii Mistrzów i przeciwko sobie na boiskach stanęły Valencia CF - Paris Saint-Germain oraz Celtic FC - Juventus Turyn. O piwie zaczęliśmy pisać po godzinie 16.00, kiedy w TV zaczęto nadawać programy z rozgrywkami piłki nożnej. Rozmawialiśmy więc i o piłce, i o piwie. Liczba wzmianek po godzinie 17 zaczęła maleć, jednak cały czas utrzymywała się na wiele wyższym poziomie niż w jakikolwiek inny wtorek. Nic więc dziwnego, że o piwie w tym czasie internauci pisali zdecydowanie najwięcej. Jestem przekonany, że tego dnia sprzedaż jego sprzedaż również znacząco wzrosła.

Niby ta informacja nie powinna nikogo dziwić. Przecież od dawna wiadomo, że rozgrywki piłki nożnej w naszym kraju skorelowane są bezpośrednio ze wzrostem sprzedaży oraz konsumpcji piwnych trunków. Ciekawe jest jednak to, że w tym samym czasie dyskutujemy w mediach społecznościowych nie tylko o piłce nożnej, ale również o napojach chmielowych. To informacja, która może się przydać wszystkim markom piwnym, barom itp. Jeżeli tylko znajdą odpowiednią, kreatywną agencję i obdarzą ją zaufaniem - Liga Mistrzów może być dla polskich marek piwnych niczym SuperBowl dla Oreo.



Pomijając wtorek (12 lutego) najwięcej postów o piwie napisaliśmy w sobotę oraz w czwartek. Najmniej natomiast w poniedziałek. Czyżby pierwszy dzień po weekendzie nie sprzyjał piwnym pogaduszkom? Jeżeli spojrzymy na cały tydzień to zobaczymy, że już w niedzielę po weekendowym odpoczynku przychodzi spadek liczby "piwnych" publikacji. Przyciszenie jednak nie trwa długo

- od wtorku zaczynamy bowiem wracać do tematu jasnego pełnego.

Na szczególną uwagę zasługuje rozkład godzinowy wzmianek o piwie. Czy piszemy o piwie nocą, czy raczej w ciągu dnia? Otóż okazuje się, że o złocistym trunku zaczynamy dyskutować już od godziny 7.00 rano. Z biegiem czasu rozmowy nabierają tempa, by nagle o godzinie 16.00 wystrzelić w górę, jak z procy. To przełomowy moment, kiedy większość nas wychodzi z pracy i symbolicznie wyłącza komputery. Wtedy też myślimy o zimnym, orzeźwiającym piwie. Największy odsetek internetowych rozmów przypada jednak na godzinę 20.00. Wydawałoby się, że to moment, kiedy zamiast pisać o piwie ludzie powinni je… po prostu pić. Jak widać polscy internauci potrafią robić te dwie rzeczy jednocześnie ;) Duży spadek publikacji przypada na godzinę 23.00. Wtedy chyba już mniej piszemy, bardziej się bawimy. O samym piwie jednak postujemy aż do 2.00 w nocy. Największa cisza przypada na czas między 2.00 a 6.00. Mało kto wtedy chce rozmawiać o piwie.

A jak to wygląda na przestrzeni całego weekendu? Tu raczej nie ma niespodzianek. W piątek już od rana zaczynamy pisać o piwie. Pierwszy, największy skok odnotowujemy o 17.00, więc jednak dopiero po pracy ;) A potem to już, jak na morzu - w dzień odpoczywamy, w nocy się bawimy… i rozpisujemy się o piwie w mediach społecznościowych. Co ciekawe - w niedzielę skoki odnotowujemy w godzinach porannych - 11.00, obiadowych - 14.00 i wieczornych - 19.00. Czyżby wiązało się to z etapami wstawania po sobotnich spotkaniach towarzyskich i leczenia niedogodności jasnym, pełnym?

W mediach społecznościowych piszemy o piwie w tym samym czasie, gdy je spożywamy. Najbardziej do wspominania o nim motywują nas rozgrywki piłkarskie. Nie zapominając również o weekendzie. Sobotni wieczór to moment kulminacji jeśli chodzi o rozmowy o porterze. Dlatego też, prowadząc działania dla marki, lub miejsca związanego bezpośrednio bądź pośrednio z piwem (marki piwne; bary, restauracje, pizzerie), warto wziąć pod uwagę to, kiedy ludzie mówią o piwie, a następnie sprawić, by kierowana przez siebie marka również uczestniczyła w tych rozmowach.