Optimus bez Onetu, ale z długami

Nie najlepiej wyszła też nowosądecka firma na inwestycji w multimedia. Tu też przegrała, co prawda nie z konkurencją, ale z piratami. Według naszych informacji, nowy zarząd ma "posprzątać" po poprzednim, związanym jeszcze z byłym właścicielem spółki Romanem Kluską. W firmie nie pracuje już m.in. Józef Michalik, przez lata związany z Optimusem. Swego czasu był prezesem zarządu, później zastępcą Romana Kluski. Łącznie ze spółki odeszło w tym roku ok. 100 osób. Żeby zmniejszyć koszty, nie ma zwolnień grupowych.

"Co jakiś czas ktoś związany z poprzednim zarządem musi opuścić spółkę, nie do końca z własnej woli" - mówi nasz informator. Kiedy wydawało się, że pogrążony w kłopotach Optimus odda także rynek handlu elektronicznego B2B (w uruchomieniu platformy elektronicznego handlu uprzedziła spółkę Telekomunikacja Polska), dość niespodziewanie pojawił się sprzymierzeniec w postaci GPW. Firma ta zamierza objąć 8,48% akcji Xtrade. Kolejnym partnerem będzie Compaq, który docelowo obejmie 15,7-proc. pakiet akcji platformy.

Po transakcjach Optimus nie będzie już miał kontrolnego pakietu akcji Xtrade, ale pozostanie głównym udziałowcem firmy. "Dajemy Xtrade kompetencje do organizowania systemu transakcyjnego. Wierzymy, że działalność tej spółki ma przyszłość i będzie przynosić dochody. Za rok spytamy, ile warte są nasze akcje" - powiedział Wiesław Rozłucki, prezes GPW. Może to pomoże odwrócić losy Optimusa.

Teraźniejszość nie jest różowa. Optimus pozbędzie się bowiem swoich dwóch atutów - Onetu i nieruchomości. Skupienie się na tzw. core biznesie może przyczynić się zarówno do wyciągnięcia spółki z problemów, jak i jej ostatecznego pogrążenia. O ile bowiem 5, 6 lat temu produkcja sprzętu elektronicznego była zajęciem lukratywnym i pozwoliła Optimusowi wypłynąć na szerokie wody, to obecnie producentom nie powodzi się już tak dobrze. Rosnąca konkurencja zmusza spółki do ciągłego obniżania marż i cen własnych produktów, co negatywnie wpływa na kondycję finansową. Widać to po wynikach za I kwartał 2001 r., w którym strata netto Optimusa wyniosła 12,8 mln zł. "Spodziewamy się, że w II kwartale strata ta znacząco się zmniejszy" - przekonuje Jacek Krawczyk. Jego zdaniem, lepsze wyniki finansowe będą efektem restrukturyzacji oraz planowanego zakończenia transakcji leasingu nieruchomości.

Ale wśród 100 osób, zmuszonych do opuszczenia Optimusa, są takie, które przedstawiają inną wersję wydarzeń. Utrzymują, że nowy zarząd utworzył w trakcie audytu wiele niepotrzebnych rezerw, które zwiększyły stratę z 7 mln do 40,5 mln zł. Zaliczają do nich 2,5 mln zł na premie, 2,2 mln zł na koszty działalności, 11 mln zł na PAGI czy 10 mln zł na zabezpieczenie sprzedaży jednej z nieruchomości.

Przekonują, że te rezerwy zostaną w tym roku rozwiązane, co zapewni zespołowi Jacka Krawczyka lepsze wyniki, a odium niepowodzeń Optimusa spadnie na jego poprzednika. O tarciach w spółce świadczą też obrady ostatniego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Program był rutynowy, jak na każdym ZWZA. Ale zjawili się na nim przedstawiciele zarówno akcjonariuszy, jak i obecnego i poprzedniego zarządu. Atmosfera stała się gorąca do tego stopnia, że obrady trzeba było dwukrotnie przerywać i zaczynać na nowo. Konflikty jeszcze bardziej pogrążają Optimusa. Ta, jakże zasłużona dla polskiej informatyki spółka dostała solidnej zadyszki i jeśli jej kłopoty trwać będą dłużej, może ich nie przetrzymać.