Napisy.org zamknięte, twórcy serwisu zatrzymani!

Komenda wojewódzka policji w Katowicach poinformowała o zatrzymaniu osób związanych z popularnym serwisem udostępniającym pliki tekstowe z napisami do filmów, Napisy.org. Strona jest niedostępna dla odwiedzających. Akcja zamknięcia serwisu, jak czytamy w oficjalnym komunikacie, była wymierzona "przeciwko osobom zajmującym się nielegalnym rozpowszechnianiem tłumaczeń do pirackich filmów". Wzięli w niej udział policjanci polscy z czterech województw, policja niemiecka oraz przedstawiciele Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej.

Funkcjonariusze Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej KWP w Katowicach, przy współpracy przedstawicieli Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej zatrzymali sześciu mieszkańców Zabrza, Bielska-Białej i Jastrzębia Zdroju (z Zabrza pochodzi administrator strony). Wiek zatrzymanych to 20 - 30 lat. Ponadto zatrzymano jeszcze 3 osoby w Szczecinie, Krakowie i na Podlasiu. Jak powiedział nam komisarz Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji, osoby spoza Śląska nie miały nic wspólnego z prowadzeniem czy administrowaniem stroną z napisami. Po prostu - akcja stanowiła element ogólnopolskich działań wymierzonych w filmowych piratów, podjętych przez Komendę Główną Policji.

Policjanci zabezpieczyli w mieszkaniach zatrzymanych osób sprzęt komputerowy (8 pecetów stacjonarnych i 4 notebooki) oraz nośniki z nielegalnymi kopiami oprogramowania i filmami (łącznie ok. 2000 płyt z filmami). Oprócz funkcjonariuszy polskiej policji (z województw śląskiego, małopolskiego, zachodniopomorskiego i podlaskiego) w akcji brali też udział policjanci niemieccy, którzy w toku prowadzonych czynności zabezpieczyli dane na serwerze, na którym znajdowała się strona napisy.org (serwer znajdował się w Niemczech).

Akcję planowano od kilku miesięcy. Jak udało nam się ustalić, policja rozpoczęła przygotowania do akcji na wniosek firm pokrzywdzonych działaniami serwisu Napisy.org. Wnioskiem tym było zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożone przedstawiciela prawnego przez dystrybutorów filmowych.

Mariusz Kaczmarek, szef Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej, mówi, iż FOTA reaguje na zapotrzebowanie organów ścigania. Fundacja w razie potrzeby udziela pomocy merytoryczno-prawnej (np. jeśli trzeba ustalić, czy miało miejsce naruszenie przepisów o ochronie praw autorskich). Tak też było i tym razem - FOTA skontaktowała się ze swoim niemieckim odpowiednikiem, który z kolei zadbał o to, by w akcji wzięli udział niemieccy policjanci.

Aktualizacja: 18 maja 2007 15:27

O komentarz poprosiliśmy także przedstawiciela innego popularnego serwisu z napisami - www.Hatak.pl. Od Krzysztofa Żeglińskiego, właściciela Hatak Network (grupa.hatak.pl) usłyszeliśmy deklarację: "Prędzej przeniesiemy się za granicę, niż zamkniemy serwis".

Komentarz K. Żeglińskiego znaleźć można na trzeciej stronie artykułu.

Aktualizacja: 18 maja 2007 12:21

Wczoraj późnym wieczorem dostęp do serwisu internetowego Komendy Głównej Policji był mocno utrudniony - Dziennik Internautów informował m.in. o możliwości cyber-ataku przeprowadzonego bliżej niezidentyfikowaną grupą obrońców serwisu Napisy.org. Zapytaliśmy o to komisarza Z. Urbańskiego z KGP, który powiedział:

"Jeżeli chodzi o próbę zablokowania strony www.policja.pl to rzeczywiście, wczoraj był taki atak. To zdarza sie dość często ale DDoS to nic innego jak usiłowanie zablokowania strony, a nasi administratorzy świetnie sobie z tym radzą. Nie została zablokowana usługa a także nie zostały przełamane zabezpieczenia.

Nasza strona to w zasadzie serwis informacyjny. Nie jest ona w żaden sposób połączona z bazami policyjnymi."

Aktualizacja: 18 maja 2007 10:15

Krzysztof J. Szklarski, przedstawiciel Napisy.info, w komentarzu do zaistniałej sytuacji zamieszczonym na forum tego serwisu uznał wypowiedzi rzecznika policji za nadinterpretację przepisów i przekroczenie kompetencji. Powołuje się on także na ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz orzecznictwo Sądu Najwyższego, wg których "tłumacz jest nie tylko autorem własnego tłumaczenia, ale osobą, której jako jedynej przysługują z tym faktem związane wszystkie prawa majątkowe, autorskie, etc."

1. "(...)musi mieć zgodę właściciela praw autorskich(...)" - nie musi mieć zgody samego siebie, chyba że jest schizofrenikiem, który raz tłumaczy stając się nie tylko autorem, ale i właścicielem przez siebie dokonanego tłumaczenia, a za drugim razem stając się dla siebie samego kimś obcym prosi siebie samego o wyrażenie zgody na coś, na co i tak już zgodę posiadł - no, chyba, że się w międzyczasie sklonował...

2. Jedynie autorowi - właścicielowi praw autorskich przysługuje prawo do robienia ze swoim majątkiem (tu tłumaczeniem) tego, co mu się żywnie "spodobie" - może to nie tylko własne dzieło w postaci tłumaczenia rozpowszechniać, spuścić wraz z wodą w klozecie, a także przekazać jakiemuś portalowi, by ten pomógł mu na to, aby z jego dziełem zapoznała się nieograniczona ilość odbiorców.

3. Sąd Najwyższy już przed kilku laty stanął na stanowisku, że nawet tłumaczenie ścieżki dźwiękowej oraz modyfikacja filmu o przetłumaczoną przez siebie ścieżkę dźwiękową (dubbing) nie narusza autorskich praw pierwotnych producenta filmowego, a autorowi takiego dubbingu przysługuję wszelkie prawa jako samoistnemu autorowi, a więc takie same jak i producentowi filmowemu (autor dubbingu może swoim dziełem, podobnie jak i producent filmowy, samoistnie i samodzielnie rozporządzać).

K. J. Szklarski zapowiada też, iż będzie "walczył o to, by jak najszybciej kinomania.org, napisy.org "wróciły do życia" i aby nikomu, kto prawa nie naruszył (w wyżej opisywanym przypadku z pewnością do takiego incydentu nie doszło), nic więcej ponad to, co uczyniła Policja, złego się nie stało."

Pełna treść komentarza K. J. Szklarskiego znajduje się na forum serwisu Napisy.info