"Muzyka z sieci? Opodatkujmy ją!"

Władze niektórych amerykańskich stanów forsują projekty zmian w swoim prawie podatkowym. Dodatkowej opłacie na rzecz stanowego budżetu miałyby podlegać... filmy i utwory muzyczne kupowane przez Internet. Grupa przedstawicieli 20 stanów, pod nazwą Streamlined Sales Tax Project, porozumiała się w tej sprawie.

W niektórych stanach USA pobieranie wspomnianych dóbr z Internetu jest obciążone 'dobrowolnym', relatywnie niewielkim - bo kilkucentowym, 'podatkiem od użytkowania'. Jednak ci internauci, którzy tego podatku nie płacą, mogą naruszać przepisy prawa tych stanów.

Władze stanowe w większości przypadków nie mogą jednak nakazać obłożenia podatkiem dóbr rozprowadzanych przez te firmy, których siedziby nie znajdują się na ich terytorium. Oznacza to, że właśnie na podatnikach spocznie ciężar rozliczenia się z rocznych wydatków dokonanych przez Internet i ewentualne, dobrowolne odprowadzenie podatku.

Idea opodatkowania muzyki, filmów i oprogramowania kupowanego przez Internet już podzieliła amerykańskie społeczeństwo. Jej przeciwnicy dowodzą, że zahamuje ona rozwój rynku sprzedaży plików online. Zwolennicy natomiast argumentują, iż materiały będące przedmiotem dyskusji powinny być jednakowo opodatkowane bez względu na to, czy są sprzedawane na fizycznie istniejących nośnikach (CD, DVD) czy rozpowszechniane przez WWW.