Money.pl rozwija redakcję
-
- Magdalena Górak,
- 09.08.2006, godz. 13:28
Dziennikarstwo internetowe w Polsce jest wciąż w zalążku, bo choć internetowych mediów jest mnóstwo, to tekstów przygotowywanych specjalnie dla tego medium niewiele. Większość serwisów prezentuje wiadomości agencyjne lub publikuje materiały, które powstały dla tradycyjnych mediów. Money.pl to jeden z serwisów, które mają własną redakcję online. I w dodatku szybko się rozrastającą. Tomasza Bonka, redaktora naczelnego Money.pl, pytamy o cechy dziennikastwa internetowego.
Money.pl konsekwentnie rozwija redakcję. W tej chwili zespół tworzy 20 osób, z czego większość to etatowi pracownicy. W portalu nie są prezentowane tylko treści agencyjne, jak to ma miejsce w większości największych serwisów internetowych, ale także własne, unikalne materiały.
Zastępcą redaktora naczelnego Money.pl został właśnie Bartosz Chochołowski. Wcześniej pracował w redakcji jako wydawca serwisu. W Money.pl pracuje od marca 2005 roku. Karierę dziennikarską rozpoczął w Słowie Polskim - regionalnym dzienniku Dolnego Śląska, gdzie był m.in. dziennikarzem działu ekonomicznego.
Do zespołu redakcyjnego portalu dołączyli również:
- Anna Frankowska jako wydawca serwisu (wcześniej m.in. Radio Eska Wrocław)
- Maciej Miskiewicz jako wydawca serwisu (wcześniej Gazeta Wyborcza Wrocław)
- Bartłomiej Ciszewski, jako dziennikarz (wcześniej Metro i Gazeta Wyborcza Warszawa).
We wrześniu 2006 roku zespół ma się powiększyć o kolejnych dwóch dziennikarzy.
Redaktorowi naczelnemy Money.pl zadaliśmy pytania o dziennikarstwo internetowe.
Jaka będzie przyszłość dziennikarstwa internetowego?
Internet i dziennkarstwo internetowe to przyszłość. I to niedaleka. Coraz mniej osób kupuje gazety, coraz większą grupą stają się internauci. Mało kto już teraz szuka newsów w kioskach z prasą. Dziś podstawowymi źródłami informacji są telewizja i internet. I to z pewnością się nie zmieni. Liczy się bowiem szybkość, interaktywność, łatwy dostęp do wielu źródeł. To natomiast jest szansą dla dziennikarstwa internetowego i dziennikarzy, którzy coraz chętniej odchodzą z redakcji tradycyjnych i rozpoczynają pracę w zespołach serwisów internetowych. Dostrzegają to także właściciele portali. Nie wystarczy bowiem prezentować tylko informacje agencyjne, albo przedruki z gazet. Internautom trzeba dać coś więcej.
Kiedy na początku 2004 roku odchodziłem z gazety, aby rozpocząć budowanie redakcji Money.pl długo się wahałem. Dziś wiem, że dobrze zrobiłem, bo Money.pl może poszczycić się 1,2 mln użytkowników. W Polsce gazet z takim czytelnictwem nie ma.
Czy i czym różni się dziennikarstwo internetowe od tradycyjnego?

Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl
Dziennikarz internetowy coraz częściej musi łączyć w sobie umiejętności dziennikarza prasowego, radiowego i telewizyjnego. Bo przecież w sieci można udostępniać relacje wideo, kontent dźwiękowy i artykuły. W dodatku prezentowanie treści na stronach www umożliwia wzbogacenie materiału dziennikarskiego, na przykład o ciekawe narzędzia pozwalające na skorelowanie podanych informacji z innymi faktami, danymi, wyliczeniami, etc. Dlatego osoba zatrudniona w mediach onlinowych musi myśleć także, jak zaprezentować swój materiał w sieci.
Na jakie problemy natykasz się jako redaktor naczelny internetowego tytułu?
Podstawowym problemem w rozwoju dziennikarstwa internetowego jest obowiązujące w Polsce prawo, w tym prasowe, które wprost nie mówi o internecie. Problemy są również z prawem autorskim, a w szczególności jego egzekwowaniem.
***
Więcej o prawie prasowym w artykule "Przyzwolenie na copy-paste w internecie".