MS: "spam powstrzymamy, ale za jakiś czas"

Masowe rozsyłanie niechcianych maili reklamowych, zwanych potocznie spamem, da się zatrzymać - aczkolwiek nastąpi to najwcześniej za 2 lata, prognozuje szef antyspamowej sekcji Microsoftu. Zła wiadomość jest taka, że zanim to nastąpi, czeka nas prawdziwa eskalacja tego zjawiska.

"Liczba wysyłanego w tej chwili spamu jest ogromna - jesteśmy w sytuacji kryzysowej", mówi Ryan Hamlin - szef działu Microsoftu zajmującego się technologiami antyspamowymi. "Dla wielu użytkowników spam stał się tak uciążliwy, że wolą zrezygnować z korzystania z poczty elektronicznej, niż odbierać codziennie dziesiątki, czy setki zbędnych maili", dodał Hamlin.

Zdaniem przedstawiciela Microsoftu będzie jeszcze gorzej - w przyszłym roku spam może stanowić nawet 65% wszystkich wysyłanych e-maili. Amerykańskie firmy będą w 2003 r. zmuszone wydać na walkę z tym zjawiskiem ponad 18 mln USD.

Jest jednak i dobra wiadomość - Ryan Hamlin zapowiada, że zawiązane ostatnio przez Microsoft porozumienie z AOL oraz innymi firmami z branży internetowej i software'owej, a także antyspamowa ofensywa prawna, podjęta przez amerykański Kongres w końcu przyniosą efekty - ale nie wcześniej niż za 24 miesięcy. Zdaniem Hamlina, za dwa lata liczba spamu zmniejszy się tak wyraźnie, że niechciane wiadomości będziemy otrzymywać tylko sporadycznie. "Spam stanie się czymś takim, jak wirusy komputerowe, które krążą w Internecie, ale nie atakują zbyt często", mówi R. Hamlin.