Działania RIAA nie przynoszą efektów...

W ciągu minionego roku sprzedaż płyt CD Audio spadła w USA o blisko 8% (w porównaniu z rokiem 2004) - wynika z raportu opublikowanego przez Nielsen Soundscan. Zdaniem wielu obserwatorów rynku, statystyki te dowodzą, że błędem jest sugerowanie, iż za spadek sprzedaży muzyki odpowiedzialne są wyłącznie sieci P2P.

Spadek sprzedaży płyt CD o 8% (a wedle niektórych rachunków - nawet o 10) to dla przemysłu muzycznego prawdziwa katastrofa - największa od 2002 r. (w którym sprzedano o 10,7% mniej płyt niż w 2001 r.). Wiadomość ta jest o tyle zaskakująca, iż statystyki za rok 2004 było zdecydowanie lepsze - sprzedaż płyt zwiększyła się w stosunku do 2003 r. o 3,8%. Koncerny fonograficzne oczekiwały, że ten trend się utrzyma - spotkała je jednak bardzo nieprzyjemna niespodzianka.

Zdaniem wielu analityków, słabe wyniki przemysłu muzycznego za ubiegły rok dowodzą, iż błędem jest obwinianie za spadek sprzedaży płyt jedynie sieci P2P - tak, jak robi to m.in. reprezentująca amerykański przemysł fonograficzny organizacja RIAA. W ciągu ubiegłego roku RIAA skierowała do amerykańskich sądów rekordową liczbę pozwów przeciwko użytkownikom P2P, podejrzewanym o nielegalne dystrybuowanie muzyki. Co więcej, organizacji udało się wygrać prawną batalię z serwisem P2P Grokster i doprowadzić do jego zamknięcia. A mimo to sprzedaż płyt znów wyraźnie spadła. Wydaje się więc, że sądowa ofensywa przemysłu muzycznego nie przynosi większych rezultatów.

Dobrą wiadomością dla przemysłu muzycznego jest to, że gwałtownie rosną ich przychody z internetowej dystrybucji muzyki. W ubiegłym roku tylko w USA na zakupy w internetowych sklepach muzycznych wydano 264 mln USD - rok wcześniej było to "zaledwie" 101 mln USD.