Bezpłatny Internet to marny interes

Tymczasem klienci, którzy zdecydowali się skorzystać z nowej usługi w jednym z serwisów doświadczyli trudności z dostępem oraz fatalnej obsługi. Brytyjska Advertising Standards Authority (odpowiednik Urzędu Ochrony Konsumenta) otrzymała 130 oddzielnych skarg na NTL oraz kilka na Excite, LibertySurf i Lineone. Altaviście udało się raczej uniknąć krytyki, ale jej system zapchał się dzięki tym, którzy żeglowali w Sieci i nie martwili się, że zapłacą za każdą spędzoną tam minutę.

Firmy usiłują teraz w różny sposób uporać się z tym bałaganem. NTL stara się ograniczyć liczbę osób, które otrzymują CD-ROM-y z instalacyjnym oprogramowaniem. Excite nie informuje o usłudze, tak więc wie o niej zaledwie kilka osób. Firma nie ujawnia, ile osób obecnie korzysta z liniowego abonamentu, ale Ian Durndell, wiceprezes ds. rozwoju, powiedział, że są w stanie pokryć koszty około 2000 nowych klientów tygodniowo i może dojdą do 500 tysięcy abonentów pod koniec tego roku.

Jasne jest, że istnieje wystarczające zapotrzebowanie na te usługi wśród brytyjskich internautów. Jednak podstawowe modele biznesowe dla dostawców usług internetowych oferujących liniowy abonament są wciąż fatalne. Zarówno Lineone, jak Virgin.Net poinformowały w ubiegłym tygodniu, że płacenie operatorowi telekomunikacyjnemu za każdą minutę, podczas której klienci żeglują w Sieci, jest raczej marnym sposobem zarabiania pieniędzy.