Hispalis na pedofilów

Hiszpańska policja przeszukuje sieci P2P w poszukiwaniu dziecięcej pornografii. Rezultaty ich pracy są rozsyłane do całej Europy. Kilka dni widać je było również w Polsce.

Walka z dziecięcą pornografią w czasach przed-internetowych była bardzo trudna - zboczeńcy wymieniali się kasetami VHS, dyskietkami, dyskami CD i innymi trudnymi do zgodnego z prawem kontrolowania nośnikami. Internet, a zwłaszcza upowszechnienie sieci peer-to-peer znacznie uprościły ten proceder, ale ułatwiły również zadanie policji.

Hiszpańska policja nie dokonała cudu - po prostu, zapewne przy wykorzystaniu standardowych klientów P2P, zbudowała system o nazwie HISPALIS. Pozwala on wyszukiwać w popularnych sieciach (Kazaa, eDonkey 2000) pliki o określonym skrócie (hash). Skrót jednoznacznie identyfikuje treść pliku, co pozwala uniknąć wielokrotnego powielania tej samej informacji nawet jeśli występuje ona pod różnymi nazwami.

Benedyktyńską robotą było zapewne skompilowanie listy typowych produkcji pornograficznych z udziałem nieletnich wymienianych w sieciach P2P. Obecnie baza Hiszpanów ma liczyć około 50 tys. pozycji - zdjęć i filmów.

Potem pozostaje już tylko szukać i zbierać plon. Hiszpanie przeprowadzili już kilkanaście takich akcji, zatrzymując łącznie około tysiąca osób zamieszanych w wymianę pornografii przez sieci P2P. Ostatnia - i najgłośniejsza w Polsce - akcja AZAHAR miała miejsce 21 lutego i była zsynchronizowana z podobnymi akcjami w całej Europie. Zatrzymanych zostało dwanaście osób, w tym także administrator znanego w środowisku ekologów serwera most.org.pl.

Warto pamiętać, że podczas korzystania z sieci P2P potencjalnym podejrzanym o dystrybucję pornografii dziecięcej może stać się praktycznie każdy. Po pierwsze, ściągając "zwykłą" pornografię bardzo łatwo można trafić na filmy czy zdjęcia z osobami nieletnimi. Czasami zdarza się również, że pliki takie są udostępniane - celowo lub w wyniku błędu - pod innymi nazwami, nieraz zupełnie niewinnymi.

Warto więc starannie przeglądać pobrane przez programy P2P pliki i kasować te, które mogą być źródłem problemów. Warto również korzystać z dostępnego w eMule systemu komentarzy, który zwykle zawiera informacje o tym, że danych plik zawiera pornografię pomimo nazwy sugerującej coś innego. Tym bardziej, że już w trakcie pobierania plik jest zwykle od razu dostępny dla innych - co oznacza, że właściciel komputera nie tylko posiada, ale też rozpowszechnia.

Jak podkreśla policja, przypadkowe pobranie podejrzanych plików jeszcze o niczym nie świadczy. Istotne jest to co, użytkownik dalej z nimi zrobi bo warunkiem zajścia przestępstwa jest świadome działanie - sortowanie czy przesyłanie dalej plików.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200