Żołnierz w sieci

Według analiz Wojskowego Biura Badań Socjologicznych, prawie połowa żołnierzy zawodowych rzadko lub wcale nie używa komputerów. "Nie używa to nie znaczy, że nie umie z nich korzystać" - mówią wojskowi. Ale nawet wśród owych 53% mających często styczność z komputerami większość potrafi co najwyżej włączyć je i uruchomić znane im programy, lokalne bazy danych, edytory tekstu czy arkusze kalkulacyjne. Wojskowi socjologowie stwierdzili wprawdzie, że aż 73% użytkowników komputerów umie zainstalować i skonfigurować system operacyjny, ale dziwnie kłóci się to z niewielką umiejętnością wysłania i odbierania poczty elektronicznej. Tylko bowiem 56% badanych nabyło tę umiejętność.

Prawie 1/3 użytkujących komputery deklaruje, że wykorzystuje je do prac biurowych. Na drugim miejscu na liście czynności wykonywanych za pomocą komputera są programy użytkowe, a już na czwartym... gry. Prawie 12% żołnierzy zawodowych przyznało, że również używa do tego komputerów. Ze specjalistycznych programów wojskowych lub księgowo-finansowych korzysta tylko 1/5 ankietowanych żołnierzy. Ilu natomiast korzysta z Internetu? Przed rokiem Polska Zbrojna pisała o 0,3%.

Żołnierz w sieci

Użytkowanie komputera przez kadrę zawodową WP

Dziś w raporcie WBBS czytamy: "... Zauważyć można brak wskazań dotyczących użycia oprogramowania do obsługi Internetu. To ostatnie może być związane z brakiem odpowiedniej infrastruktury sieciowej w wojsku".

Co prawda, jak zapewnia płk Eugeniusz Mleczak, dyrektor Biura Prasy i Informacji MON, w każdej lub prawie każdej jednostce wojskowej komputery są wyposażone w modemy i z Internetu można korzystać. Pozostaje pytanie, ile tak skonfigurowanych komputerów jest dostępnych dla ogółu żołnierzy, a ile porasta kurzem w gabinetach dowódców.

Jak wskazują badania WBBS, w jednostkach wojskowych tylko 50% kadry ma dostęp do komputerów, które zwykle są w sztabach i komórkach logistycznych. WBBS podaje też, że stan techniczny komputerów również nie nastraja optymistycznie, ponieważ w ok. 66% sprzętu działają pierwsze wersje procesorów Pentium, a nawet starsze - Intel 486. To, czego brakuje w badaniach, a o czym wspominają żołnierze, to fakt, że przeciętny dowódca plutonu piechoty z tzw. zielonego garnizonu może jedynie pomarzyć o komputerze, nawet o wersji 486 z pasjansem, saperem czy inną prostą grą. Aż 63% wojskowych twierdzi, że dostęp do komputerów w jednostkach mają nieliczni.

Ci z żołnierzy zawodowych, którzy chcą rozmawiać o informatyzacji wojska, pomstują, że w sztabie jedynie sekretarka ma komputer, ale i tak pisze na maszynie, bo ledwo umie "wejść" do Windows. Żołnierz zawodowy ze zwykłej jednostki, jeśli nie ma znajomych w sztabie, w Internecie nie pobuszuje. To opinia żołnierzy zarówno z jednostek podstołecznych, jak i odległych garnizonów. Nie ma więc mowy o regularnym korzystaniu z Sieci.

Dlatego zapewne - co potwierdza raport WBBS - większość, bo aż 80% kadry wojskowej, korzysta z komputerów w domu. Ale nie jest to równoznaczne z dostępem do Internetu. W wojsku, a zwłaszcza w "zielonych garnizonach" zarobki są tak niskie, że dołączenie do szczupłego budżetu domowego wydatku na opłaty za dostęp do Sieci w większości przypadków nie wchodzi w rachubę. Użytkownikami komputerów jest ponad 85% oficerów starszych i 71% młodszych. Inaczej sytuacja wygląda u podoficerów i chorążych. 58% tych ostatnich nie ma dostępu nawet do PC, wśród podoficerów aż 70% nie ma co marzyć o komputerze na biurku.