Znikąd nadziei

Wróciły złe czasy dla posiadaczy polskich akcji TMT. W minionym tygodniu indeks TechWIG stracił na wartości ponad 9 proc., a kursy wielu walorów z sektora technologicznego spadły o ponad 10 proc. Czy rynek na dobre popadnie teraz w marazm?

Wróciły złe czasy dla posiadaczy polskich akcji TMT. W minionym tygodniu indeks TechWIG stracił na wartości ponad 9 proc., a kursy wielu walorów z sektora technologicznego spadły o ponad 10 proc. Czy rynek na dobre popadnie teraz w marazm?

Poza wtorkową sesją, na której główne indeksy lekko poszły w górę, cały miniony tydzień przebiegał na warszawskiej giełdzie pod znakiem spadków cen akcji, zarówno spółek z tradycyjnych dziedzin gospodarki, jak i firm technologicznych. Indeks TechWIG tylko w poniedziałek stracił na wartości ponad 3,5 proc., a od środy do piątku z regularnością szwajcarskiego zegarka notował ponad dwuprocentowe zjazdy na każdej sesji.

Tygodniowy spadek indeksu technologicznego, jeden z większych od początku roku, był oczywiście odzwierciedleniem marnych nastrojów panujących na rynkach poszczególnych akcji. Papiery takich tuzów sektora TMT, jak #Agora#, #ComArch#, #Netia#, #Optimus#, #Softbank# czy #Prokom# w ciągu minionych pięciu sesji straciły na wartości średnio po ok. 10 proc. Zaś akcje lub prawa do akcji dwóch giełdowych portali - #Interii# i #Hogi# - zjechały nawet po kilkanaście procent.

Negatywnym bohaterem tygodnia była też #Telekomunikacja Polska#, której kurs przy przekraczających 100 mln zł obrotach przebił w środę psychologiczną barierę 20 zł za papier, osiągając najniższy poziom od października 1999. Powodów tego „zjazdu” analitycy dopatrywali się w zbliżającej się ofercie publicznej „państwowych” papierów spółki oraz pojawiających się na parkiecie pogłoskach, że ministerstwo skarbu nie doszło do porozumienia z #France Telecom# w kwestii sprzedaży Francuzom dodatkowego pakietu 10 proc. akcji. W minionym tygodniu trwała też wielka huśtawka notowań #Elektrimu#. Telekomunikacyjna spółka z dnia na dzień taniała i drożała o ponad 5 proc.

Słowem - sytuacja na parkiecie zrobiła się dość niebezpieczna. Najgorsze dla analityków i inwestorów jest to, że fatalnej koniunktury nie można wytłumaczyć załamaniem na giełdach światowych. Tam akurat akcje głównie falowały - to w górę, to w dół. Najważniejszy na świecie technologiczny indeks Nasdaq zakończył tydzień ok. 3 proc. na plusie.

To duży sukces, bo wzrostowi cen akcji nie sprzyjały opublikowane na początku tygodnia dane na temat amerykańskiej gospodarki - największy od ośmiu lat spadek wydajności i najwyraźniejszy od jedenastu lat wzrost kosztów zatrudnienia. Te informacje dowodziły, że kondycja największej na świecie gospodarki USA wciąż jest nie najlepsza, co na pewno odbije się na wynikach finansowych koncernów.

W minionym tygodniu inwestorów zaniepokoiły poza tym słabe prognozy #Hewlett Packarda# i #Juniper Networks#, które na szczęście zostały jednak zneutralizowane pozytywnymi informacjami z Intela (dobre prognozy na następne kwartały) i #Lucent Technologies#, który liczy na to, że dzięki reorganizacji do końca roku zdoła zwiększyć przychody ze sprzedaży.

W USA koniunkturę w minionym tygodniu można więc określić jako remisową ze wskazaniem na optymistów. Dlaczego więc u nas nastroje były w ostatnim czasie minorowe? Niestety nasi inwestorzy kompletnie zlekceważyli poprawę nastrojów na giełdach amerykańskich, a zwłaszcza blisko 4-proc. wzrost indeksu Nasdaq we wtorek.