Zmiany w wyszukiwarce Google

Podpowiedzi i wyszukiwanie

Google cały czas pracuje nad poprawieniem jakości podpowiedzi. Jednym z nowszych dodatków jest poprawiony system rozpoznawania imion (zwłaszcza w odniesieniu do imion celebrytów). Na tej podstawie wyszukiwane są newsy dotyczące konkretnej osoby, nie zaś ogółu osób tak się nazywających.

Głównie dzięki poprawieniu infrastruktury i zwiększeniu mocy obliczeniowej (jak sugeruje portal TechCrunch) serwis Google News będzie publikował bardziej aktualne i dopasowane geograficznie i informacje. Jednocześnie poprawka o nazwie "decaffeination" narzuci lepszą jakość linkowanych artykułów, aby pokazać najbardziej wyczerpującej i wartościowej treści. Mimo nazwy poprawka nie ma nic wspólnego z wprowadzoną niedawno łatką w algorytmie wyszukiwania o nazwie Caffeine.

Dostarczanie możliwie najwyższej jakości odpowiedzi na zapytania użytkowników jest celem poprawionej w zeszłym miesiącu funkcjonalności krótkich odpowiedzi. Pozwalają one zobaczyć odpowiedzi na pytania zadane w oknie wyszukiwarki. Dzięki temu zamiast szukać daty urodzin Baracka Obamy w Wikipedii użytkownicy dostają odpowiedź na swoje pytanie bezpośrednio nad wynikiem wyszukiwania.

Nowością nawiązującą estetycznie i funkcjonalnie do krótkich odpowiedzi są tabele z najświeższymi wynikami lig sportowych po wpisaniu ich nazwy bądź skrótowca w okienko wyszukiwania. W tej chwili funkcjonalność działa dla NHL i NBA.

Niezwiązaną bezpośrednio z wyszukiwaniem poprawą jest poprawa w obsłudze synonimów. Użytkownicy wyszukiwarki zgłaszali problemy z nadmierną agresywnością propozycji oraz ich nieadekwatnością do przedmiotu wyszukiwania. Synonimy mają być sugerowane w sposób mniej natarczywy.

Poprzez używanie synonimów, geolokalizacji oraz innych danych wyniki wyszukiwania mają być bardziej spersonalizowane i dostosowane do intencji użytkownika. Aby dostarczyć strony odpowiadające zapytaniu położony został większy nacisk na tak zwane anchor texty w linkach, na których podstawie określana jest tematyka linkowanej strony.

Zawsze w kontekście personalizowania wyszukiwarki pojawia się pytanie o bezpieczeństwo jej użytkowania i ochronę danych przekazanych firmie. Google opracował łatkę bezpieczeństwa - po zmianie hasła do konta google użytkownik zostanie wylogowany ze wszystkich serwisów Google, (między innymi Google+, Gmail oraz wyszukiwarki). Dotychczasowe rozwiązania powodowały problemy z synchronizacją danych w ramach wielu usług.

Google wprowadza rocznie ponad 500 poprawek w samym algorytmie wyszukiwania. Mniejsze przechodzą bez echa, większe, takie jak Google Panda, zmieniają wyniki wyszukiwania i powodują zmianę zachowania wśród firm semowych na całym świecie. Niedawno przeprowadzony został cichy rebranding Android Market, który zmienił nazwę na Google Play.

Dla Internet Standard komentuje Bartek Krzemień, Divbi

Zakres zmian opisywanych w ostatniej publikacji na blogu Google jest bardzo szeroki i znacznie wykracza poza ramy rankingu organicznego. Bez wątpienia są tam aktualizacje którym należy przyklasnąć, takie jak uwzględnianie w zapytaniach symboli, poprawa rankingu dla aplikacji mobilnych, poskromienie agresywności algorytmicznego dodawania synonimów do zapytań czy poprawienie bezpieczeństwa poprzez automatyczne wylogowanie wszystkich sesji po zmianie hasła. Brawo.

Idąc dalej, w zmianach widać kolejną falę nacisków Google na udzielanie odpowiedzi użytkownikom natychmiastowo, bez potrzeby przekierowania ich na jakiekolwiek strony. Ulepszone wyniki piłkarskie, hokejowe, tenisowe, czy określone mianem More accurate short answers oparte o dane z Freebase raczej nie ucieszą wydawców witryn pozbawionych tego segmentu ruchu.

Niestety pośród opublikowanych nowości są również takie, które mogą budzić obawy. Na przykład z punktu widzenia SEO bardzo zastanawia mnie zmiana oznaczona jako Tweaks to handling of anchor text gdyż może ona oznaczać konieczność zmian w strategiach linkowania wewnętrznego lub zewnętrznego, szczególnie w kontekście towarzyszącej pozycji "Better interpretation and use of anchor text. Inną ciekawą pozycją na liście jest Improvements to processing for detection of site quality, która wygląda bardzo interesująco, ale w myśl przysłowia gdzie drwa rąbią tam wióry lecą w rzeczywistości może okazać się nie do końca taka. Warto przypomnieć wszystkim właścicielom witryn internetowych, że cele biznesowe Google zawsze były rozbieżne w zestawieniu z interesem webmasterów.

Przeczytaj całą informację na blogu Google#.