Zawód - pirat. Ale tylko okazjonalnie!
- 28.10.2005, godz. 09:26
Jak wynika z opublikowanego w tym tygodniu raportu firmy Loudhouse, zatytułowanego "Digital Play Research", coraz więcej snu z oczu szefom firm z sektora rozrywkowego spędzają tzw. "okazjonalni piraci", nazywani też w dokumencie "kieszonkowymi", którzy wykonują wiele kopii danego medium, by następnie rozprowadzić je wśród członków rodziny i znajomych.
Czym więc jest piractwo okazjonalne? Raport wskazuje, iż staje się ono udziałem "użytkowników z natury praworządnych, o których - mimo, że świadomie kopiują i nagrywają płyty CD i korzystają z sieci P2P - nie można powiedzieć, że są przestępcami. Celem ich działań jest raczej posiadanie określonych materiałów, niż walka z systemem legalnej ich dystrybucji. Raport wprowadza też pojęcie "piratów kieszonkowych", którzy wykonują wiele kopii danego medium, by następnie rozprowadzić je wśród członków rodziny i znajomych.
Oto podstawowe wnioski płynące z raportu:
- 73 % badanych zgadza się, że zwalczanie naruszeń prawa autorskiego wykracza poza granice walki ze zorganizowanym piractwem. Inaczej mówiąc, ochrona własności intelektualnej powinna następować na każdym poziomie, nawet w sytuacji kopiowania przez użytkownika materiałów na własne potrzeby
- rippowanie i nagrywanie danych na płytach CD/DVD oraz sieci P2P są uważane za zagrożenie (jedynie 22 % ankietowanych uważa, że znaczenie sieci wymiany plików jest przeceniane)
- 59 % badanych uważa, że "piractwo okazjonalne" stanowi także ważny problem, jednak wciąż pozostaje w cieniu piractwa na masową skalę. Jeszcze większy odsetek ankietowanych (73 %) sądzi, że zmiana nastawienia indywidualnych użytkowników mediów cyfrowych będzie podstawą do zwalczania tego rodzaju piractwa.
Ochrona treści cyfrowych, wedle autorów raportu, obejmuje trzy obszary: fizyczne zabezpieczanie dóbr intelektualnych (np. systemami DRM), wzmocnienie przez przemysł rozrywkowy kontroli nad właściwym korzystaniem z materiałów chronionych prawem oraz uświadamianie użytkowników o negatywnych stronach cyfrowego piractwa.
Według Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego, straty ponoszone przez właścicieli praw do kopiowanych nielegalnie materiałów sięgają kwoty 4,6 miliarda dolarów rocznie.
W badaniu, przeprowadzonym w lipcu i sierpniu br., uczestniczyli przedstawiciele 100 firm z branży rozrywkowej (film, muzyka, gry komputerowe) z Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Więcej informacji: