'Zatruwanie DNS' przeciwko piratom

Organizacja antypiracka GEMA zażądała od 42 niemieckich dostawców usług internetowych 'zatrucia' serwerów DNS, tak, by ich klienci nie mogli korzystać ze stron udostępniających odnośniki do nielegalnych plików, dostępnych w sieci eDonkey. Od firm, które nie wywiążą się z tego obowiązku, GEMA będzie domagała się nawet 100 tys. euro odszkodowania.

'Zatruwanie DNS' polega na wysłaniu do serwera DNS fałszywego rekordu kojarzącego nazwę domeny z adresem IP. Sprawia to, że użytkownicy, korzystający z danego serwera, po wpisaniu określonego adresu URL kierowani są na nieprawidłową stronę WWW (w skrócie rzecz ujmując, zatruwanie zakłóca proces tłumaczenia adresu URL na adres IP). W praktyce oznaczać to może, że użytkownik, który wpisze adres określonej strony, zostanie przekierowany na inny serwis - np. zawierający ostrzeżenie o konsekwencjach nielegalnego kopiowania plików.

GEMA reprezentuje niemieckich kompozytorów, wydawców i muzyków - jej przedstawiciele tłumaczą, że chcą w ten sposób walczyć z procederem nielegalnego kopiowania muzyki w Internecie. Organizacja znalazła już sposób na wprowadzenie swojego pomysłu w życie - dostawcom usług internetowych zagrożono, że jeśli do 25 lipca nie dostosują się do zaleceń organizacji, to ta będzie się od nich domagała wysokich odszkodowań (do 100 tys. euro).

Specjaliści zwracają jednak uwagę, ze wybrana przez GEMA taktyka może się okazać niezbyt skuteczna - choćby dlatego, że użytkownik, którego ISP zdecyduje się na 'zatrucie DNS' wciąż będzie mógł dostać się na 'zakazaną' stronę - wystarczy, że w polu adresowym przeglądarki wpisze jej adres IP.

Warto zaznaczyć, że modyfikacje DNS mogą mieć również inny cel - jeśli 'zatrucie' zostanie przeprowadzone tak, że wszystkie próby połączenia się z jednym z 'zakazanych' adresów będą przekierowywane np. na serwer rejestrujący wszystkie próby połączenia, organizacja może w ten sposób gromadzić adresy IP osób korzystających z serwisów oferujących odnośniki do pirackich materiałów.