Zastosowanie aplikacji mobilnych w biznesie

Zastosowanie aplikacji mobilnych w biznesie

Sprzedaż czy rozpoznawalność?

Do niedawna ze względu na mniejsze możliwości smartfonów oraz niewiele możliwości dokonywania płatności mobilnych, aplikacje na telefony komórkowe służyły przede wszystkim budowaniu rozpoznawalności marki. Wiele firm uważało, że aplikację trzeba mieć, niekoniecznie ważne było jej zastosowanie. Dzięki aplikacji marka była rozpoznawana jako rozwojowa i innowacyjna.

W tej chwili użytkownicy mają do wyboru dziesiątki sposobów dokonywania opłat mobilnych, a sklepy z aplikacjami producentów telefonów pozwalają przyspieszyć dokonania zakupu. Mariusz Kocięcki z Looksoft podaje przykład mobilnej księgarni z e-bookami, z której można skorzystać nawet stojąc w korku lub kolejce. Pod wpływem impulsu, chcąc się czymś zająć, można zakupić książkę lub płytę wykonawcy. Tymczasem w domu - po denerwującym, bezczynnym oczekiwaniu - użytkownik nie byłby skłonny kupić e-booka, bo nie byłby mu już tak potrzebny.

Kluczem do zarabiania na aplikacji jest wykorzystanie potencjału swojej firmy także tam, gdzie nie ma dostępu do komputera. Mariusz Kocięcki widzi w tym wielką szansę dla polskich twórców aplikacji. Na aplikacje czekają bowiem sieci kin, sklepów, komunikacja miejska i setki innych podmiotów. Wystarczy dowiedzieć się czego mogą chcieć klienci i im to dać. Jedną z ciekawszych aplikacji mobilnych jest udostępnione przez Dulux narzędzie do podglądania koloru ścian jeszcze przed malowaniem. Podobny produkt mogłyby wypuścić sklepy z meblami i ozdobami.

Wizerunek marki sam w sobie jest dobrym powodem tworzenia aplikacji, o czym można było się przekonać dzięki grze "Serce i Rozum" udostępnionej w AppStore i na Google Play. Sama gra nie była reklamowana, choć warto pamiętać, że maskotki orange są szeroko rozpoznawane wśród Polaków a ich fanpage na Facebooku ma ok. 1 mln fanów. Gra szybko stała się jednym z najpopularniejszych programów, pokonując nawet przez jakiś czas legendarne Angry Birds. Nawet śmiesznie prosta aplikacja Frugo stała się popularna. Pstrykający kapsel został ściągnięty z Google Play ponad 20 tys. razy i zebrał świetne opinie wśród użytkowników dzięki doskonałemu trafieniu w gust grupy docelowej marki. Choć najczęstszym zastosowaniem aplikacji jest denerwowanie nauczycieli pstrykaniem na lekcji.