Wytwórnie: płać więcej za muzykę online!

Jak donoszą dziennikarze pisma Financial Times, największe wytwórnie płytowe, tzw. 'major labels', rozważają podniesienie cen na utwory muzyczne, licencjonowane właścicielom internetowych sklepów muzycznych. Zdaniem przedstawicieli 'majorsów', sprzedaż muzyki online jest wystarczająco dochodowa, by można było pozwolić sobie na wzrost cen za pobrane z sieci pliki.

Badacze rynku uważają, że wdrożenie przez 'majorsów' proponowanej przez nie strategii podwyższania cen może doprowadzić do, mówiąc kolokwialnie, 'zarżnięcia kury znoszącej złote jajka', jaką jest sprzedaż muzyki online. Zwiększenie cen utworów legalnie kupowanych w sklepach internetowych może spowodować znaczący wzrost popularności piractwa i nielegalnych sieci peer-to-peer, które przemysł muzyczny stara się przecież zwalczać.

Z analiz firmy Forrester Research wynika, że rynek muzyki online w 2004 r. osiągnął wartość ok. 300 milionów USD, co stanowi trzykrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2003. Wydaje się zatem, że właśnie w związku z popularyzacją tego typu usług, szefowie największych firm płytowych wyczuli swoją szansę na zwiększenie przychodów.

Szefowie wytwórni argumentują także, iż np. w iTunes - wiodącym sklepie z muzyką online - jeden utwór można kupić za 99 centów, tymczasem cena pobrania zwykłego dzwonka do telefonu komórkowego jest o kilkanaście (kilkadziesiąt) procent wyższa. Jak podaje Financial Times, Steve Jobs, prezes koncernu Apple, właściciela iTunes, rozzłościł się na samą wiadomość o zamierzeniach 'majorsów'.

Więcej informacji: Financial Times

Aktualizacja: 02 marca 2005 11:25

Komentarza udzielił nam także Radek Samoszuk, przedstawiciel sklepu Soho.pl.

Uważa on, że sytuacja ta jest mocno dwuznaczna. Piraci internetowi mają się dość dobrze i tylko czekają na takie podwyżki, przybędzie więc klientów w serwisach wymiany plików. Poza tym, sprzedaż muzyki przez Internet dopiero się rozwija, podwyżka zahamuje ten rozwój. Majorsi nie mogą liczyć, że dzięki temu wzrośnie sprzedaż tradycyjnych nośników muzyki. "Od sprzedaży muzyki przez sieć nie ma odwrotu!", podkreśla Samoszuk.

Z drugiej strony, ewentualna podwyżka cen nie dziwi:

"Wielcy chcą zarabiać na sprzedaży muzyki w sieci tyle ile zarabiali na sprzedaży tradycyjnych nośników. A serwisy sprzedające muzykę w sieci są skazane na współpracę z wielkimi wytwórniami. Bez nich nie mają szans na posiadanie atrakcyjnego katalogu."

"Jeśli podwyżki będą niewielkie nic złego się nie stanie.

Jeśli jednak wielcy rynku fonograficznego będą zbyt zachłanni, straci na tym cała branża, a zwłaszcza słabsze ekonomicznie, zmagające się z piractwem na większą skalę.", konkluduje Samoszuk.

Aktualizacja: 01 marca 2005 14:27

O komentarz w sprawie podwyżek cen licencji na utwory w sklepach online poprosiliśmy przedstawicieli rodzimych sklepów muzycznych. Oto co miał nam do powiedzenia Piotr Welc, dyrektor ds. projektów marketingowych portalu Onet.pl:

"Z wielkim zaniepokojeniem przyjąłem doniesienia Financial Times. Mój niepokój wiąże się z obawami o polski rynek sprzedaży plików muzycznych, który dopiero się buduje. Mam świadomość, że żaden z fanów muzyki: obojętnie czy w USA czy w Europie, nie przywitałby z zadowoleniem wzrostu cen muzyki. A niezadowolenie nie służy budowie świadomości internautów, propagowaniu legalnej dystrybucji muzyki on-line, walki z piractwem, a nie jest to bagatelny problem, zwłaszcza w Polsce. Z drugiej strony, oznacza to powolną zmianę myślenia u majorsów - warto postawić na muzykę on-line, jako bezpieczną, legalną i zyskowną - również dla artystów - formę dystrybucji. Mam nadzieję, że wraz z myśleniem o zyskach, wytwórnie płytowe, będą pomagać takim podmiotom jak OnetPlejer w budowaniu właściwego środowiska dla biznesu on-line. O ile w Stanach zaczęto rynek muzyki on-line postrzegać jako kurę znoszącą złote jajka, to w naszym kraju możemy mówić jedynie o jajku i to z bardzo delikatną skorupką. Musimy uważać by jej nie zgnieść."