Wszystkowiedząca reklama

Coraz częściej użytkownik przeglądający strony internetowe będzie miał wrażenie, że ktoś zgaduje jego myśli i zna jego potrzeby. A to wszystko za sprawą behawioralnego targetowania przekazów marketingowych, które powoli staje się coraz atrakcyjniejszym sposobem dotarcia do odbiorcy.

Coraz częściej użytkownik przeglądający strony internetowe będzie miał wrażenie, że ktoś zgaduje jego myśli i zna jego potrzeby. A to wszystko za sprawą behawioralnego targetowania przekazów marketingowych, które powoli staje się coraz atrakcyjniejszym sposobem dotarcia do odbiorcy.

Pan Kowalski kilka razy we wrześniu odwiedził strony poświęcone motoryzacji. Zajrzał również na stronę swojego ulubionego tygodnika politycznego. Zobaczył tam reklamę nowego modelu auta, ponieważ system doboru reklam, oparty na obserwacji jego zachowań uznał, iż należy do grupy osób, które mogą być zainteresowane kupnem samochodu.

Kierowanie przekazów marketingowych do konkretnej grupy ludzi zachowujących się w określony sposób nie jest niczym nowym na rynku reklamy online. Tzw. behawioralne targetowanie wykorzystuje się już od lat dziewięćdziesiątych. Nowy jest tylko entuzjazm, z jakim obecnie spotyka się ten sposób dopasowania reklam do internautów. Mariusz Biedrzycki, jeden z pierwszych propagatorów tej polityki reklamowej, obecnie dyrektor komunikacji marketingowej Onet.pl wspomina, że portal intensywnie pracował nad sposobami dotarcia do różnych grup użytkowników ze zróżnicowanym przekazem już w 2000 roku. Onet.pl korzystał z danych deklaratywnych i logów systemowych, sprawdzał m.in. ścieżki, po których poruszają się internauci, aby zbadać ich rzeczywiste zainteresowania. Były to jednak pracochłonne, a co za tym idzie zbyt kosztowne badania, które na większą skalę zarzucono, gdy rynek podupadł po pęknięciu "bańki internetowej". Obecnie wyniki takich badań są przez Onet wykorzystywane wyłącznie do celów wewnętrznych. Mariusz Biedrzycki nie wyklucza jednak, że dane te będą oferowane reklamodawcom, gdy rynek reklamy w Polsce dojrzeje. "Trafnie zaadresowana reklama irytuje znacznie mniej niż reklama niedopasowana" - podkreśla szef działu komunikacji w Onecie.

Podobne prognozy przedstawia Mariusz Kuziak, dyrektor marketingu w Interii.pl "W momencie, gdy na rynku widoczny będzie spory popyt na tę formę emisji kampanii reklamowych z pewnością udostępnimy kampanie behawioralnie targetowane" - podkreśla przedstawiciel Interii. Jak na razie jednak nikt na polskim rynku nie umożliwia prowadzenia takich działań. "Nie oferujemy obecnie targetowania np. behawioralno-demograficznego, czyli nie można u nas zamówić kampanii na przykład do kobiet w wieku 20-40 lat, które w ciągu ostatnich 2 tygodni odwiedziły serwis sportowy i jednocześnie podziwiały sekcję Uroda w serwisie kobiecym, ani też nie jest dostępne targetowanie oparte o historyczne dane na temat zachowań użytkownika" - wyjaśnia Mariusz Kuziak, nie wykluczając jednak, że takie działania mogą pojawić się w przyszłości.

Wirtualna Polska jest przekonana co do skuteczności tej formy targetowania. "Przekaz reklamowy bazujący na zachowaniach użytkownika, nie zaś na samych deklaracjach sympatii, tudzież zainteresowań, może okazać się jednym z najskuteczniejszych sposobów promocji towarów i usług, oraz podnoszenia znajomości marki" - wskazuje Katarzyna Halicka, rzecznik prasowy Wirtualnej Polski "Zaletą jest przede wszystkim zawężenie grupy, do której dociera reklama, do osób rzeczywiście, a nie tylko deklaratywnie zainteresowanych danym tematem. Reklamodawca jest przez to w stanie zoptymalizować swoje wydatki, a medium lepiej zarządzać posiadanym potencjałem" - dodaje przedstawicielka WP. Wirtualna Polska nie chce ujawnić stopnia zaawansowania prac nad tym systemem. "Prowadzimy intensywne prace mające na celu umożliwienie naszym reklamodawcom dotarcia do wyselekcjonowanej, w oparciu o zachowania w sieci, grupy docelowej" - zaznacza Katarzyna Halicka..