Wszystkie drogi prowadzą do Doliny Krzemowej

Sceptyczne podejście wydawcy nie było jedyną przeszkodą, którą na początku musiała pokonać Louis Kehoe. W tych czasach w Dolinie Krzemowej nie słyszano jeszcze o globalizacji i praca dla brytyjskiej gazety nie była rzeczą łatwą. "Musiałam pracować jak misjonarz, by ugruntować swoją pozycję" - wspomina. Bycie kobietą i Brytyjką działało na jej korzyść i jednocześnie stanowiło przeszkodę. "Wyróżniałam się, nie było tu zbyt wielu kobiet ani Europejczyków. Wbrew powszechnej opinii, wielu osób w Dolinie Krzemowej ma ograniczone horyzonty" - wspomina.

Louise Kehoe nie tylko musi dotrzymywać kroku wydarzeniom na scenie high-tech, które przynoszą więcej informacji i mają większe natężenie niż gdziekolwiek indziej, ale musi również "napisać coś interesującego i inteligentnego dla dyrektorów wykonawczych z Doliny Krzemowej, sprzedawców komputerów z Tokio i pracowników

dotcomów z Berlina".

Zgadza się z opinią, że różnice w kulturze gospodarczej są ogromne. "Wielu liderów europejskiego biznesu nie zdaje sobie sprawy z tego, jak szybko technologia zacznie mieć na nich wpływ" - mówi.

Podobnie jak inni, obserwujący europejską kulturę gospodarczą z perspektywy Doliny Krzemowej, Louise Kehoe wierzy, że Europejczycy - a szczególnie Brytyjczycy - odczuwają coś w rodzaju Schadenfreude, gdy upadają przedsiębiorstwa nowej gospodarki. "Podobało im się, gdy tym facetom się nie udawało" - wspomina porażkę Boo.com. "Podczas gdy w USA świętujemy sukcesy, Europejczycy martwią się o zachowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym. Oddzielają pracę od życia prywatnego, gdy my tymczasem próbujemy te rzeczy połączyć, pracując w domu i przyjaźniąc się w firmie. W USA spędza się w pracy zdecydowanie więcej czasu".

Louise Kehoe uważa również, że Europejczycy ostrożniej podchodzą do spraw związanych z ryzykiem, wolniej przyswajają nowe technologie i gorzej znoszą porażki. Mówi, że mieszkańcy Starego Kontynentu mogliby otrzymać "bezcenną lekcję" w Dolinie Krzemowej, gdzie infrastruktura jest doskonała do rozwoju przedsiębiorczości. Według Louise Kehoe, zagraniczni przybysze są mile widziani pod trzema warunkami: ciężko pracują, są inteligentni i mają wizę. "Jeśli ktoś otrzyma pracę w dobrej firmie, łatwo zrozumie, na czym to wszystko polega. Wszystko tu działa bez zarzutu - PR, fundusze venture capital, łowcy głów, prawnicy. Infrastruktura gospodarcza stanowi doskonałe wsparcie".

Louise Kehoe nie ma wątpliwości, że w przyszłości Dolina Krzemowa pozostanie niepodważalną stolicą nowej gospodarki. "Mamy tu talent, zasoby, a nawet pogodę, która czyni z tego miejsca wyjątkowe środowisko do prowadzenia interesów" - mówi.

- "Wiele państw nauczyło się od Doliny bardzo dużo, ale żadnemu nie udało się jej skopiować".

<font size="+1">Mike Moritz, lat 46

Partner w Sequoia Capital

Miejsce urodzenia: Walia

Mike Moritz pamięta dzień, w którym zdecydował się na opuszczenie Wielkiej Brytanii, by szukać szczęścia w USA. Lata 70., wilgotne, wietrzne popołudnie. Świeżo upieczony absolwent Oxfordu radził się wydawcy Fleet Street, co zrobić z przyszłością zawodową.