Wprost na Arenę

Przygotowując się do wejścia na giełdę Arena kreuje swój wizerunek portalu ISP. Powstanie firmy dostępowej opóźnia się, portal więc walczy o wzrost sprzedaży powierzchni reklamowej. Sojusznikiem stają się tradycyjne media.

Jeszcze do końca bieżącego roku 90% przychodów portalu przyniesie sprzedaż powierzchni reklamowej. Daleka jest droga do zmiany profilu działalności i struktury uzyskiwanych przychodów. Na razie portal „reklamą stoi” a w jej sprzedaży ma mu dopomóc współpraca z tygodnikiem Wprost. W czwartek obie firmy poinformowały o podpisaniu rocznej umowy, zgodnie z którą w domenie Areny zostanie utworzone internetowe wydanie Wprostu, podobne do internetowej Polityki w Onecie.

Współpraca pary najpopularniejszych tygodników społeczno-politycznych z portalami to dwa różne modele. Onet zapewnia Polityce serwis w swej domenie, dzięki czemu tygodnik oszczędza na organizacji zaplecza technicznego, portal natomiast uzyskuje atrakcyjną treść. Liczy się też jego promocja na witrynie popularnego czasopisma. Menedżerowie Polityki nie po raz pierwszy wykazali się lepszym refleksem niż konkurencja. Rozbudowując stronę WWW pisma już w zeszłym roku zawarli umowę z Onetem, zanim modna stała się teoria, że internetowe przedsięwzięcia chcąc odnieść sukces komercyjny winny skupiać się wokół popularnych portali.

Wprost tymczasem wybrało inną drogę, tworząc własną witrynę. Nie było to najwyraźniej rozwiązanie optymalne. Trudno rozstrzygnąć, czy decyzja o podpisaniu porozumienia z Areną zapadła z powodu kiepskiej oglądalności dotychczasowego serwisu Wprost czy też stały za nią inne przesłanki, np. determinacja w dążeniu do zwiększeniu liczby czytelników. Odpowiedź na to pytanie znają tylko szefowie przeniesionego niedawno do Warszawy z całą redakcją tygodnika, którzy nie chcieli rozmawiać z Internet Standard. Nowy adres www.arena.wprost.pl wskazuje, że to raczej magazyn Marka Króla liczy na popularność portalu niż odwrotnie. Zresztą należności za reklamę będą regulowane na podstawie cennika Areny, której marka najwyraźniej ma w tym przedsięwzięciu większe znaczenie.

Podobną umowę zawarł miesiąc wcześniej Wprost z Wirtualną Polską. W komunikacie prasowym obie strony wyraźnie wskazywały wzajemne na korzyści: dostęp do użytkowników portalu dla Wprost (tygodnik liczy na 500 tys. nowych czytelników spośród nich) i atrakcyjne materiały prasowe dla portalu. Współpraca w zakresie sprzedaży powierzchni reklamowej miała podnieść zyski obu stron z tego źródła.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku mariażu Onetu z Polityką. Kierowane przez Jerzego Baczyńskiego pismo nie eksponuje bieżących informacji, pozwalając, by strona WWW zachowała charakter „internetowego wydania” tradycyjnej gazety. W ten sposób Polityka unika konkurencji ze swym partnerem, Onetem, który posiada własnych dziennikarzy i serwis informacyjny.

Podobny serwis zbudował na bazie swego tygodnika Wprost. Produktowi temu jednak nie udało się w rankingach popularności przeskoczyć medialnych witryn: Gazety Wyborczej czy RMF-u. Współpraca z Areną może tę sytuację poprawić. Portal z kolei zyska źródło informacji, niezbędnych nawet dla dostawcy usług ISP. Jest to tym bardziej cenne, że szykująca się do giełdowego debiutu spółka Rafała Pluteckiego zrezygnowała na początku roku z utrzymywania własnego składu dziennikarskiego.

Skutkiem aliansu dwóch mediów, tradycyjnego z internetowym, powinien być wzrost przychodów z reklamy. Poprzez popularny wśród internautów portal Wprost ma teraz szansę dotrzeć do tych klientów, którzy w innym przypadku nie zainteresowaliby się nigdy ani tygodnikiem,ani jego witryną. Podobnie Arena, która może tą drogą przyciągnąć firmy dotychczas nie doceniające reklamy w Sieci. Przychody Areny z tego tytułu wyniosły w ub.r. zaledwie 1 mln zł. W tym czasie koszty utrzymania portalu pochłonęły sumę 20-krotnie wyższą. Ponieważ usługi dostępowe zaczną przynosić przychody najwcześniej pod koniec bieżącego roku, zwiększenie wpływów z reklamy ma kapitalne znaczenie dla portalu. Zwłaszcza, że wyniku planowanej emisji akcji, mimo dodających otuchy wypowiedzi analityków, nie da się przewidzieć. Wóz albo przewóz.