Wejscie smoka

Światowe fundusze nadal doceniają potencjał Polski, choć ostatnio rynek nowych technologii w naszym kraju wyraźnie kuleje. Optymizm zagranicznych inwestorów to dobry znak dla tych wszystkich, którzy, mimo niekorzystnej aury, nadzieję na przyszłość polskiej gospodarki wiążą właśnie z Internetem. Sceptyków powinno ostatecznie przekonać długo oczekiwane pojawienie się nad Wisłą Japończyków.

Światowe fundusze nadal doceniają potencjał Polski, choć ostatnio rynek nowych technologii w naszym kraju wyraźnie kuleje. Optymizm zagranicznych inwestorów to dobry znak dla tych wszystkich, którzy, mimo niekorzystnej aury, nadzieję na przyszłość polskiej gospodarki wiążą właśnie z Internetem. Sceptyków powinno ostatecznie przekonać długo oczekiwane pojawienie się nad Wisłą Japończyków.

Ważna wiadomość dla twórców projektów internetowych, którzy pilnie poszukują kapitału. Jeden z największych na świecie funduszy venture capital, japoński Softbank, wkracza do Europy Środkowo-Wschodniej. W Warszawie powstanie regionalne centrum operacyjne funduszu. Nowe biuro Softbanku jest już drugim przedstawicielstwem tej firmy na świecie. Poprzednie otwarto w Azji Południowo-Wschodniej.

Fundusz zamierza także uruchomić działalność w Ameryce Łacińskiej i Afryce. Japończyków na naszym rynku będzie reprezentować spółka zależna Softbank Emerging Markets (SBEM), założona wspólnie z International Finance Corporation. Firmę zarejestrowano pod tą nazwą, aby uniknąć konfliktu z Softbankiem SA, czołowym integratorem systemów informatycznych w Polsce.

Kapitał założycielski SBEM wynosi 200 mln USD. "To, ile z tej kwoty trafi do naszego kraju, zależy od potencjału rynku" - zapowiada Richard Guziak, dyrektor generalny SBEM Poland.

Minimum, jakie jego firma planuje zainwestować w jednorazowy projekt, to 500 tys. USD. SBEM interesują głównie start-upy, czyli młode przedsięwzięcia. "Zamierzamy obejmować w nich pakiety większościowe, co jest normalną praktyką stosowaną przez Softbank na całym świecie" - tłumaczy R. Guziak. Japoński fundusz będzie średnio- i długoterminowym inwestorem. SBEM nastawia się na projekty w sektorach, w których inne instytucje typu venture capital jeszcze nie zrealizowały zbyt wielu inwestycji. Są to przede wszystkim dodatkowe usługi dla operatorów telefonii bezprzewodowej, różne modele e-biznesu i infrastruktura do przedsięwzięć internetowych.

SBEM planuje wprowadzić do Polski część firm z liczącego 600 spółek portfela Softbanku. Nazwy tych podmiotów na obecnym etapie nie mogą być ujawnione. "To dlatego że firmy te mają własne zarządy, zresztą część z nich to spółki publiczne. Nie możemy za nie podejmować decyzji czy też deklarować, co planują. Będziemy im tylko pomagać w wejściu na nasz rynek" - wyjaśnia szef warszawskiej centrali Softbanku.

Richard Guziak jest przekonany, że mimo spadku popularności internetowych przedsięwzięć, japoński Softbank w odpowiednim momencie zdecydował się wkroczyć do Polski. "Hossa sprzed roku była tylko pewną fazą rozwoju tutejszego rynku. Tak naprawdę czas na poważny biznes w Sieci dopiero nadchodzi" - twierdzi. Dlatego SBEM zamierza zbudować w naszym kraju solidny przyczółek

do długoterminowej działalności. Rodzime fundusze nie obawiają się potężnego konkurenta z Kraju Kwitnącej Wiśni.

"To dobrze, że Softbank pojawi się u nas. Oznacza to, że zagraniczne firmy widzą w polskim rynku potencjał. Może przyciągnie to do naszego kraju kolejne fundusze. Poza tym Japończycy planują wejście w sektory, w których firmy venture capital praktycznie jeszcze nie działały. To na pewno poprawi koniunkturę" - oświadczył Tomasz Czechowicz, prezes zarządu MCI Management, pierwszego polskiego funduszu venture capital. Spokój T. Czechowicza może mieć źródło gdzie indziej. Otóż większość tegorocznych inwestycji MCI planuje ulokować w tradycyjnej informatyce, a nie w nowych technologiach. Nonszalancji szefa MCI trudno też odmówić pewnej logiki.

W Polsce, obok MCI czy BMP, działa bowiem niewiele funduszy inwestujących w sektor nowych technologii. Tymczasem w sąsiednich Niemczech jest ich ponad 200. Jeśli więc nawet gospodarka polska jest dziesięć razy mniejsza od niemieckiej, to ekspansja Japończyków nad Wisłą i Odrą nie musi zahamować rozwoju funduszy venture capital niezależnych od Softbanku.