USA: pozwał pacjenta za negatywny komentarz w Internecie - co dalej?

Do dosyć niecodziennej sytuacji doszło w Stanach Zjednoczonych. Lekarz praktykujący w San Francisco wniósł bowiem do sądu sprawę przeciwko swojemu byłemu pacjentowi. Powód? Niezadowolony z jego usług klient opublikował w Internecie negatywną opinię na temat gabinetu medyka.

Wolność słowa jaka istnieje w Sieci budzi często pewne kontrowersje. Niektórzy uważają nawet, że treść niektórych tekstów (np. komentarzy zamieszczanych na forach) publikowanych w Internecie powinna być stale kontrolowana. Podobnego zdania jest pewien lekarz praktykujący w San Francisco w Stanach Zjednoczonych.

Dr Steven Biegel jest kręgarzem. Do jego gabinetu zgłosił się pewien pacjent po wypadku samochodowym, Christopher Norberg. Po odbytym zabiegu klient stwierdził jednak, że kwota zapłaty na jaką wycenił go specjalista jest niesprawiedliwa i niezgodna z rzeczywistością. Postanowił podzielić się swoim spostrzeżeniem z innymi użytkownikami Sieci i opublikował swoją opinię w Internecie.

Takie zachowanie nie spodobało się jednak lekarzowi. Stwierdził on, iż post Norberga jest nieprawdziwy. Co za tym idzie oczernia on dorobek zawodowy Biegela oraz przynosi złą sławę jego gabinetowi. Sprawa znalazła się w sądzie.

Ryan Jacobson , z Entertainment Media and Privacy Law Group twierdzi, że z podobnymi pozwami ma do czynienia na co dzień. Stają się one coraz bardziej powszechne, ponieważ na popularności zyskują specjalne serwisy stworzone do tego by użytkownicy mogli dzielić się uwagami dotyczącymi konkretnych miejsc. Amerykańskie sądy rozpatrując tego typu sprawy stają przed bardzo poważnymi dylematami. Z jednej strony muszą zbadać czy opinia wystawiona przez byłego klienta znajduje swoje poparcie w faktach czy jedynie ma za zadanie oczernić usługodawcę. Z drugiej strony wyrok uznający winę klienta mógłby stworzyć niebezpieczny precedens do ograniczenia w przyszłości wolności słowa w Sieci.

Zobacz także:

Cenzura Internetu: Chiny "sprzątają" dalej

Wielka Brytania: Wikipedia ocenzurowana

TPSA wprowadza cenzurę Internetu?