UE na odsiecz telekomom

Unia Europejska chce pomóc zadłuzonym europejskim firmom telekomunikacyjnym. Fiński premier Paavo Lipponen proponuje koordynację polityki względem rozwoju telefonii UMTS.

Europejskie firmy telekomunikacyjne zainwestowały 126 mld USD tylko na zakup koncesji niezbędnych do świadczenia usług telefonicznych trzeciej generacji. Zadłużenie czołowych europejskich firm telekomunikacyjnych sięga blisko 50% ich funduszów własnych. Analitycy ostrzegali na początku roku, że te długi mogą zagrozić całemu światowemu systemowi finansów, ponieważ banki nieostrożnie udzielały pożyczek telekomom. Z tego powodu agencje zaczęły obniżać ich rating, a one same, z konieczności, wyprzedawać aktywa. Ta sytuacja zwróciła w końcu uwagę Komisji Europejskiej.

Komisja przedłoży dzisiaj memorandum w tej sprawie. Najważniejsze propozycje to ewentualne przesunięcie dat: realizacji płatności za licencje i uruchomienia usług 3G przez europejskie firmy. Ponadto władze UE będą się starały skłonić telekomy do współpracy przy budowie infrastruktury dla telefonii UMTS, co pozwoliłoby im zaoszczędzić 30-40% całkowitych kosztów. Krytycy zauważają, że takie rozwiązanie nie służy konkurencji i ostatecznie odbije się na klientach sieci telefonicznych. Mimo tego, Paavo Lipponen – premier Finlandii – uważa, że bez zdecydowanych posunięć władz, europejskie firmy telekomunikacyjne przegrają na polu telefonii UMTS z firmami amerykańskim, które musiały w Stanach Zjednoczonych zapłacił „zaledwie” 17 mld USD za licencje. Istnieją obawy, że partykularyzm poszczególnych krajów Unii uniemożliwi wspólną politykę w tej sprawie.

Te wszystkie propozycje mają zostać rozpatrzone na konferencji w tym tygodniu. Wezmą w niej udział przedstawiciele rządów, firm telekomunikacyjnych i dostawców sprzętu dla sieci telefonicznych.

Trzeba jednak pamiętać, że zadłużenie telekomów jest nie tylko wynikiem wydatków na UMTS, ale także konsolidacji branży i inwestycji w nowoczesne usługi związane z Internetem.

<i>Źródło: Financial Times</i>