Tim Berners-Lee o potędze Sieci semantycznej

Jeśli chodzi o Web 3.0 to niektórzy używają tego słowa mówiąc o nadchodzącej nowej architekturze sieci. Niektórzy mają na myśli nadchodzące regulacje dotyczące technologii WWW. Jednak trzeba się skupić przede wszystkim na przyszłości technologii Web. Powszechny problem, który dotyczy zasobów w wersji 2.0, jest taki, że informacje, które oglądamy nie znajdują się na witrynie, a w bazie danych. Tak naprawdę one nie są w sieci Web. A więc ludzie nie mogą ich wykorzystać ponownie i przetworzyć. Możesz mieć profesjonalną stronę WWW z informacjami o twoich przyjaciołach, kolegach i ludziach z którymi pracujesz oraz trafić na inną stronę WWW dotyczącą innych społeczności. Przy Web 2.0 nie masz pełnego obrazu, nikt nie ma pełnego obrazu. Niektórzy twierdzą, że Web 3.0 nastąpi wtedy, gdy twoja witryna pokaże dane, które możesz w dowolny sposób dostosować do swoich potrzeb. Na przykład, jeśli jakiś z serwisów, które korzystają z technologii Web, będzie zawierał istotne dane dotyczące jednego z moich przyjaciół, to ja będę mógł rozkazać komputerowi: "Pobierz te informacje, przejrzyj je i dodaj do danych, które mam na ten temat z innych witryn. Następnie przedstaw tę osobę z szerszej perspektywy.".

Na czym polega różnica między siecią Web opartą na dokumentach, a siecią Web opartą na danych?

Tych różnic jest wiele. Weźmy na przykład dane bankowe. Można je oglądać na dwa sposoby. Jeśli po prostu oglądasz stronę internetową, to nie różnią się one wiele od takich, które mógłbyś przeczytać na zwykłej kartce papieru. Jeśli oglądałbyś je na witrynie Web 3.0 to być może mógłbyś skorzystać z wyszukiwania Java zmieniając kolejność danych i mieć do nich znacznie lepszy dostęp.

Dzisiaj, jeśli przygotowujesz się do czegoś, np. zapłacenia podatku, to używasz oprogramowania typu Quicken czy MS Money. Gdy to robisz, to przecież nie uruchamiasz strony internetowej, ale jakiś zbiór danych. Właśnie na tym polega różnica między danymi a dokumentami. Gdy patrzysz na swoje dane bankowe w postaci dokumentu to właściwie możesz je tylko przeczytać. Kiedy pracujesz z prawdziwymi danymi, to możesz się dowiedzieć np. - ile podatku musisz zapłacić, jak wysokie masz rachunki. Możesz robić mnóstwo rzeczy.

Tim Berners-Lee o potędze Sieci semantycznej

Tim Berners-Lee

Nie mamy możliwości robienia tego z danymi w sieci Web. Jeśli można by to zrobić z danymi, to ich charakterystyka wytworzyłaby standard, który działałby tylko w bankach. Taki finansowy standard dla danych bankowych. Zupełnie odrębne będą standardy dla, dajmy na to, kalendarzy. To czego nie można zrobić dzisiaj, to zapytać komputera "Kiedy wypisałem ten czek? Kiedy miałem tamto spotkanie?". Nie możesz połączyć ze sobą pojedynczych informacji z różnych zbiorów danych, dopóki nie będziesz używał Semantycznej Sieci Web. Semantyczna sieć jest znacznie potężniejsza, ponieważ można połączyć ludzi i dane dotyczące osób, miejsc, czy czasu.

Ale czy to niczym nieskrępowane połączenie pomiędzy danymi personalnymi, firmowymi i rządowymi, nie spowoduje, że ludzie zaczną się poważnie obawiać zagrożenia prywatności?

Tak. Nawet ja mam podobne obawy! Istotnym aspektem technologii Semantycznego Web jest technologia którą nazwaliśmy "pochodzenie" (ang. provenance) - skąd pochodzi informacja i w jaki sposób może być użyta. Nasza grupa badaczy z MIT pracuje nad systemem, który pokaże jakie są dozwolone sposoby wykorzystania tej informacji, sprawdzi skąd ona pochodzi, poinformuje co może oznaczać i zabezpieczy przed użyciem w niewłaściwy sposób. Nadaliśmy tej właściwości nazwę "odpowiedzialności informacyjnej" (ang. information accountability).