Technologiczne el dorado

Po kilkunastoprocentowym załamaniu notowań akcji technologicznych w poprzednim tygodniu, mało kto spodziewał się tak dużych zysków w tym.

Po kilkunastoprocentowym załamaniu notowań akcji technologicznych w poprzednim tygodniu, mało kto spodziewał się tak dużych zysków w tym.

Jednak ożywienie na Nasdaq, a także dobre doniesienia z krajowej makroekonomii i polityki przesądziły o tym, że posiadacze akcji high-tech nie mają powodów do narzekań. W ciągu tygodnia indeks TechWIG, oddający zmiany cen spółek nowej ekonomii, wzrósł aż o 10 proc.

Tydzien zaczął się jednak dla posiadaczy akcji technologicznych fatalnie - od kolejnego spadku. TechWIG stracił w poniedziałek 2,3 proc., a część firm (np. Optimus) pogłębiła roczne minima cenowe. W poprawie nastrojów pomogła dopiero wtorkowa odsiecz z Ameryki, gdzie bliższe stało się rozstrzygnięcie pata prezydenckiego. Nasdaq natychmiast wystrzelił w górę o 10 proc., notując największy jednosesyjny wzrost w swej 29-letniej historii.

W odpowiedzi inwestorzy krajowi odetchnęli z ulgą i przystąpili do zdecydowanych zakupów, które trwały już do końca tygodnia. O rosnącym naporze optymistów najlepiej świadczy fakt, że indeks TechWIG w ciągu zaledwie trzech sesji (od wtorku do czwartku) zyskał na wartości aż 8,7 proc. A liderzy rynku - Elektrim, Netia czy Optimus - dali zarobić w tym czasie ponad 10 proc.

Dopóki w USA i na największych rynkach europejskich trwał szał zakupów, nasi inwestorzy nie mieli się czego obawiać. Ale za oceanem z dnia na dzień rosły obawy o wyniki finansowe największych korporacji. Te niewesołe przepowiednie sprawdziły się co do joty. W czwartek na rynek dotarły mrożące krew w żyłach wiadomości ze spółek.

Czarną serię rozpoczęła Motorola, obniżając tegoroczne prognozy i zysk na akcję z 27 do 15 centów. Później Apple Computer zapowiedział, że w tym roku, na skutek mniejszego popytu na komputery, poniesie - po raz pierwszy od 1997 r. - stratę netto. W ślad “jabłuszka” poszli producenci mikroprocesorów Intel i Gateway. Analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs obniżyli zaś szacunki zysków Microsoftu w 2001 r.