TechnoKoszmar

No i ostatni, ale nie najmniej ważny czynnik - tzw. sytuacja techniczna. Wykresy kursów dużej liczby spółek z branży IT w ostatnich dniach przebiły w dół wykresy średnich kilkudziesięciosesyjnych. To dla zwolenników analizy technicznej stanowi zawsze istotny sygnał sprzedaży. A ponieważ „inwestorów-techników” jest na parkiecie sporo - zapewne częściowo poniedziałkowo-środową panikę można po części przypisać właśnie im.

Jest tylko jedna firma związana z IT, której w tym tygodniu nic nie przeszkadzało bić kolejnych rekordów ceny. To niedawny debiutant, fundusz inwestycyjny MCI Management. Gdy cała „nowa gospodarka” pogrążyła się w bessie, akcje MCI pozostawały niczym zakotwiczonym na poziomie 9 zł za sztukę. W czwartek nieoczekiwanie ruszyły w górę, kończąc notowania ciągle o 6% powyżej kursu otwarcia. Podobnie było w piątek, więc w skali tygodnia posiadacze papierów tej spółki zyskali dobrych kilkanaście procent. Tego można było się spodziewać. Już na pierwszej - debiutanckiej - sesji właściciela zmieniło ponad 13% wszystkich akcji MCI. Zatem prawdopodobnie akcji funduszu pozbyli się wszyscy inwestorzy nie odporni na stresy Oto cała tajemnica tego, że akcjonariat MCI jest wyjątkowo zdyscyplinowany i odporny na załamania nastrojów na parkiecie.

Co będzie dalej z akcjami polskich spółek technologicznych? Choć na szybki napływ kapitału z zagranicy nie ma co liczyć, a „techniczna” sytuacja też zbyt prędko się nie odmieni, to przecież czarna seria na warszawskiej giełdzie musi się kiedyś zakończyć. Na razie nie ma po temu logicznych przesłanek, ale zwykle zmiana trendu następuje w najmniej oczekiwanym momencie i warto o tym pamiętać, składając zlecenie sprzedaży mocno przecenionych ostatnio akcji technologicznych. Trzeba też pamiętać, że - podobnie jak w przypadku MCI - także akcje innych spółek sprzedali już najwięksi rynkowi panikarze, więc prawdopodobieństwo kolejnych fal paniki się zmniejszyło.