TP SA: nie ma stagnacji, nie ma monopolu. Jest zaciekła walka!

Andrzej J. Piotrowski: Moim zdaniem głównym zadaniem limitów nie jest "zapewnienie sprawnego funkcjonowania sieci", jak tłumaczą operatorzy, lecz blokowanie zjawiska "rozpajęczania" usług dostępowych. Tylko takie może być realne wytłumaczenie faktu zaoferowania stosunkowo szybkiego dostępu do Internetu z niskim limitem transferu danych. Dla jednego użytkownika, nie korzystającego ustawicznie z serwisów bezpośredniej wymiany plików, taki limit będzie wystarczający. Dla kilku - raczej nie.

Kornelia Mathea: Z punktu widzenia sieci IP klient, który spędza w sieci kilkadziesiąt minut dziennie, surfując po WWW oraz czytając e-maile różni się w sposób zasadniczy od osoby, której komputer podłączony jest do Internetu 24 godziny na dobę i transferuje dane. Jeśli chcielibyśmy uśrednić takie zachowania to okazałoby się, że średnia cena usługi powinna być wyższa, a pierwszy z klientów dopłacałby do usługi drugiego (a dokładnie rzecz biorąc na jednego "ściągacza" musiałoby pośrednio "łożyć" kilkudziesięciu lub kilkuset innych klientów, którzy z usługi korzystają w sposób standardowy). Dlatego TP wprowadziła model, który jest dopasowany do potrzeb zarówno jednych jak i drugich. Przeciętny klient płaci miesięczny abonament, natomiast osoba, która ponadprzeciętnie wykorzystuje usługę dodatkowo dopłaca za przekroczenie limitu transferu. Problem zgodnie z naszymi przewidywaniami dotyczy niewielkiej grupy klientów - ok. 5 proc. wszystkich użytkowników neostrady tp. Co więcej, użytkownicy poszczególnych opcji wykorzystują średnio od 20% do 30% przyznanego limitu.

Rzeczywiście limit ściągania danych może być przeszkodą do współdzielenia usługi, ale przy obecnych przepustowościach, cenach i parametrach neostrady tp nie stanowi on prawdziwej bariery. Usługa neostrada tp 6 Mbps ma limit transferu 50 GB. Tak wysoki limit zapewnia swobodne korzystanie z usługi nawet w przypadku, gdy z jednego łącza korzysta kilka komputerów.

Andrzej J. Piotrowski: Moim zdaniem tzw. maksymalna szybkość transferu wcale nie jest najważniejszą cechą usługi dostępu do Internetu - podkreślanie tej zalety w reklamach to raczej zagrywka psychologiczna. Zaoferowanie większej szybkości maksymalnej wcale nie wiąże się z zauważalnym wzrostem kosztów operatora - przecież wszystkie warianty dostępu danego operatora świadczone są z wykorzystaniem tej samej infrastruktury szkieletowej

Kornelia Mathea: Usługi o wysokiej przepustowości są kierowane do specyficznej grupy odbiorców. Grupa tych klientów zmniejsza się proporcjonalnie do rosnącej prędkości usługi. Zatem z punktu widzenia operatora usługi takie nie stanowią trzonu biznesu. Z pewnością można się zgodzić, że dla większości użytkowników Internetu bardzo wysoka prędkość przesyłu danych nie jest najważniejsza. Ważniejszy jest sposób i przeznaczenie usługi - mówiąc krótko - funkcjonalność, którą dostaje użytkownik. Nie możemy się zgodzić z twierdzeniem o braku korelacji pomiędzy oferowaną prędkością, a kosztem świadczenia usług.