Świat to za mało

Philip Agee został pozbawiony amerykańskiego paszportu w 1979 r. Przez kilka lat używał paszportów: nikaraguańskiego i grenadyjskiego, później otrzymał paszport niemiecki, którym posługuje się do dziś. W latach 70. sąd orzekł, że jego publikacje, traktujące o wywiadzie, muszą zostać zbadane i wyjaśnione przez CIA. Nawet dzisiaj jego byli koledzy z CIA postrzegają go jako jednego z największych zdrajców stulecia. Opowiadają, że był alkoholikiem i kobieciarzem, który na gruncie zawodowym nigdy się specjalnie nie wyróżniał. Są przekonani, że został rosyjskim i kubańskim szpiegiem, ale nie wierzą, że jego poglądy były rzeczywiście radykalne. Sądzą, iż został raczej pozyskany przez agenta radzieckiego, miał kłopoty finansowe, i zawiódł, ponieważ nie potrafił rozwiązać osobistych problemów. Później tłumaczył to radykalizacją poglądów.

"Nie sądzę, żeby kierował się ideologią czy miłością do rodzaju ludzkiego" - twierdzi stanowczo John Horton, w 1965 r. szef oddziału

w Montevideo, w którym pracował również Philip Agee.

- "Zdradził wielu ludzi i zrobił to umyślnie". Philip Agee odpiera te zarzuty jako "absurdalne", zaprzeczając, jakoby stał się szpiegiem

rosyjskim czy kubańskim. "Nazywali mnie alkoholikiem albo kobieciarzem przez 30 lat. Nie wiem dlaczego. Sądzę, że to uspokajało ich sumienie. Niech mnie nazywają jak chcą. To oni zostali zdyskredytowani, nie ja".

Możliwe, że to Philip Agee wyznaczył punkt zwrotny w historii zdrajców zimnej wojny. Julius i Ether Rosenberg - tak jak podwójni agenci brytyjscy Philby, Burgess i MacLean - byli idealistami, którzy wierzyli, że komuniści radzieccy próbują uczynić świat lepszy. Przyłączenie się do nich traktowali jako moralny obowiązek.

Po tym, jak szczegóły moskiewskich procesów pokazowych i inne koszmary stalinizmu wyszły na jaw oraz po stłumieniu w 1956 r. powstania na Węgrzech, w 1968 r. w Czechach, trudna stała się obrona komunistycznej ortodoksji. Jednak od lat 80. podwójni agenci amerykańscy, np. John Walker czy Aldrich Ames, pracowali dla obcych wywiadów jedynie dla pieniędzy.

Philip Agee twierdzi, że CIA oskarża go o pracę dla Rosjan i Kubańczyków, aby go oczernić i zdyskredytować. Jak mówi, nie byłby użytecznym podwójnym agentem w prawdziwym tego słowa znaczeniu, ponieważ odkąd opuścił agencję, stracił dostęp do informacji. Ale możliwe, że rozmawiał z Kubańczykami o operacjach CIA i podawał im informacje na temat swojej niegdysiejszej działalności i prawdopodobnej przyszłej strategii agencji. Bill Hood, były wysoko postawiony urzędnik CIA, który znał Philipa Agee mówi: "Mógł być bardzo cennym źródłem informacji i dobry serwis wywiadowczy miałby z niego ogromny pożytek".

Czy Philip Agee był ostatnim wiernym ideologii? Odrzuca natychmiast ten pomysł: "Nie lubię słowa destruktor. To sugeruje przejście na drugą stronę. Dzięki Bogu, byłem zdolny przyswajać sobie nowe idee".