Stara miłóść nie rdzewieje

Minitel miał również wątek polski. W 1992 r. ówczesny prezydent miasta Łodzi tak był zachwycony Minitelem, że postanowił wdrożyć urządzenie na własnym podwórku. Firma ICE stworzyła polską wersję Minitela o nazwie Unitel. System zainstalowano w łódzkim Urzędzie Miasta, zakupiono 300 urządzeń, z czego uruchomiono 150.

Pracownicy mogli znaleźć w sieci m.in. wewnętrzną książkę telefoniczną urzędu i uchwały prawa lokalnego, Unitel zapewniał również dostęp do Inernetu. Petenci nie mogli używać terminali. Kiedy w 1995 r. okazało się, że Internet daje szersze możliwości, Urząd Miasta zrezygnował z francuskiej technologii i urządzenia zostały odsprzedane Funduszowi Wczasów Pracowniczych.

Natomiast we Francji w połowie lat 90. Minitel coraz bardziej upodabniał się do Internetu, choć był mniej atrakcyjny pod względem szybkości przekazywania informacji (urządzenie było zdolne do przesyłania danych, obrazu i dźwięku z prędkością do 9,6 Kb/s) czy możliwości graficznych. W ramach systemu dostępna była również poczta elektroniczna - Minicom. Wypożyczenie terminalu było tanie, podczas gdy korzystanie z Internetu wymagało posiadania drogiego wówczas komputera.

W 1997 r. rząd francuski zaczął poważnie myśleć o rozwoju Internetu. Wtedy to liczba użytkowników Minitela wynosiła 17 mln, podczas gdy z Sieci korzystało we Francji 200 tys. osób. Na stronach należącego do FT Wanadoo pojawił się serwis Minitela, który obecnie istnieje już nie tylko na pocztach, w firmach i prywatnych mieszkaniach, ale na dobre zagościł na stronach internetowych. Dzisiaj nazywa się i-minitel i wciąż pozostaje wyłączną własnością France Telecom. FT pobiera od użytkowników opłatę abonamentową w zależności od wybranego pakietu usług i czasu połączenia. Dzięki Minitelowi Francja jest chyba jedynym krajem na świecie, w którym trzeba płacić za informacje w Internecie. Błyskawiczna ekspansja Sieci jest zbyt potężna, by archaiczne struktury Minitela mogły się jej oprzeć. Jednak przywiązanie Francuzów do własnego quasi-Internetu jest zbyt mocne, aby umarł on z dnia na dzień. Lecz, zdaniem obserwatorów, jest to tylko kwestia czasu.