Standard bez papieru

Industry Standard, amerykański tygodnik poświęcony Nowej Gospodarce zamyka podwoje. Wraz z nim z rynku znika jego polski odpowiednik.

Komunikat o zawieszeniu tygodnika Industry Standard w USA zbiegł się z informacją o losie papierowego wydania polskiego miesięcznika. Oba tytuły z rynku wydawniczego znikną na przełomie sierpnia i września br. Jednocześnie Standard Media, wydawca amerykańskiego tygodnika, zgłosił do sądu wniosek o upadłość. Jak czytamy w serwisie internetowym Industry Standard, tylko on będzie utrzymywany nakładem pracy niewielkiej części 180-osobowego zespołu. Kilka osób, w tym obecna prezes spółki Ann Marie McGowan będzie jednak szukać nabywcy na wszystkie produkty Standard Media. "Jestem przekonany, że Standard znajdzie nowy dom" - zapewnił dziennikarzy Jonathan Weber, redaktor naczelny tygodnika. Powodem zawieszenia tytułu jest brak funduszy na dalsze jego wydawanie. W ubiegłym roku The Standard osiągnął przychód na poziomie 140 mln USD, podczas gdy w tym roku miało to być tylko 40 mln USD. W swoim najlepszym okresie magazyn zatrudniał 600 osób.

Wszyscy bez wyjątku komentatorzy podkreślają, że przedsięwzięcie Industry Standard było jednym z największych sukcesów w historii rynku wydawniczego na świecie. W ciągu dwóch lat objętość Industry Standard wzrosła z 60 do 364 stron. W 2000 r. wydawca pobił rekord wszechczasów publikując w tygodniku 7558 stron reklamowych. Nawet w trudnych dla rynku pierwszych dwóch kwartałach 2001 r. pod względem liczby stron reklamowych amerykański tygodnik wyprzedził Vanity Fair i Newsweeka. Mimo tych osiągnięć załamanie rynku internetowego, które zbiegło się z ogromnymi inwestycjami Standard Media m.in. w przygotowanie do wejścia na rynek publiczny, było przyczyną jego upadku. Gdy ukazał się pierwszy numer The Standard, w kwietniu 1998 r., indeks na Nasdaq wynosił 1,820, dwa lata później wzrósł do 5,048, teraz fortuna zatoczyła koło i wskaźnik spadł do 1,930 pkt.

Wrześniowe wydanie polskiego odpowiednika Industry Standard będzie ostatnim w tym roku, jeśli nie w historii. Po 9 miesiącach od premiery zamyka on bowiem podwoje. Powodem - jak podaje w oficjalnym komunikacie wydawca miesięcznika Olo Sawa - jest decyzja amerykańskiego koncernu o zamknięciu Industry Standard jak również załamanie na rynku spółek nowych technologii, a w szczególności firm internetowych. "Zarówno Internet Standard jak i jego amerykański odpowiednik jest pismem inwestorów. Dziś nikt nie inwestuje w spółki internetowe. Nie ma więc miejsca dla Internet Standard" - twierdzi wydawca. Jak wyjaśnił Kazimierz Szot, prezes wydawnictwa IDG Poland, w którego portfolio znajdował się Internet Standard "zaprzestanie dalszych inwestycji w tytuł, który przestaje funkcjonować jako światowa marka jest oczywiste. Decyzję o zaprzestaniu publikacji Internet Standard podjęliśmy nie bez żalu. Tytuł ten zdobył żywy oddźwięk wśród najwyższych kręgów nowej gospodarki".

Samo zamknięcie miesięcznika wywołało niepokój, zwłaszcza u borykającej się z podobnymi problemami konkurencji. „Zamknięcie Internet Standard odbiło się szerokim echem w branży wydawniczej, nie jest to dla nas korzystne zjawisko. Uważaliśmy to pismo za naszą jedyną konkurencję, poza tym dwa tytuły pomagały w utrzymaniu większego rynku” – mówi Konrad Drozdowski, redaktor naczelny miesięcznika Dot.com. „Pytanie tylko, czy ten rynek rzeczywiście da się zwiększyć” – dodaje pesymistycznie. „Czekamy na wrześniowe wyniki sprzedaży, jeśli spadnie – będzie to zły znak, sugerujący, że w ogóle spada czytelnictwo prasy branżowej. Ten rok jest decydujący, albo wszystko pójdzie dobrze, albo na dno. Mamy nadzieję, że sprzedaż reklam zwiększy się we wrześniu i październiku br. , choć coraz większą konkurencję dla magazynów high-tech stanowi prasa codzienna i tygodniki o tematyce ogólnej, które coraz częściej piszą o zagadnieniach związanych z Internetem” - podsumowuje. Dot.com, którego wydawcą jest Parkiet Media na razie nie przynosi dochodów, dzięki wsparciu Parkietu możliwe jest jednak znaczne ograniczenie kosztów redakcyjnych. „Prognozowaliśmy osiągnięcie zysku do końca b.r., jest to jednak wariant bardzo optymistyczny, wyliczeń dokonaliśmy jeszcze przed załamaniem na giełdzie, w zupełnie innych warunkach ekonomicznych, w tej chwili wielce prawdopodobne jest, że pierwszy zysk osiągniemy dopiero w połowie 2002 roku. Jeśli to się nie uda, będziemy musieli poszukać innych rozwiązań – być może nawet zamknąć tytuł” – wyjaśnia Konrad Drozdowski.

Drugi konkurent Internet Standard – miesięcznik i-Biz - również narzeka na rynkową sytuację. „Nie jest to łatwy okres, ale staramy się maksymalnie redukować koszty. Sprzedaż reklam staje się coraz trudniejsza, choć od października zapowiada się poprawa sytuacji. W 2000 r. wyszliśmy na zero, ale w tym roku jesteśmy przez cały czas na minusie. Na początku przyszłego roku przyjrzymy się wynikom finansowym spółki, wtedy podejmiemy decyzję, czy będziemy w tytuł inwestować dalej, czy też wstrzymamy jego wydawanie. Na razie udziałowcy chętnie zasilają tytuł finansowo” – zapowiada Marzenna Reyher, redaktor naczelna iBiza i udziałowiec właściciela tytułu – spółki VST Communications.

Pisma związane z Nową Gospodarką aby przetrwać, muszą kłaść coraz większy nacisk na oszczędności. „Zmniejszyliśmy objętość z 72 do 60 kolumn, staramy się również kierować nasz tytuł do przedsiębiorstw tradycyjnej gospodarki, które interesuje wdrożenie Internetu, zyskując w ten sposób szerszy krąg czytelników. Zatrudniamy tylko czworo dziennikarzy, sama redaguję wszystkie teksty” – mówi Marzenna Reyher. „Na początku roku zmniejszyliśmy objętość pisma o 16 stron. Mamy tylko 3,5 etatu, pozostali dziennikarze mają status współpracowników, co znacznie obniża koszty” – mówi Konrad Drozdowski. „Kryzys na rynku prasowym dotknął nie tylko magazyny high-tech. Sprzedaż prenumerat jest niższa od oczekiwanej, ogólnie czytelnictwo w Polsce spada, społeczeństwo ubożeje” – dodaje.

Internet Standard miał w Polsce krótką ale barwną historię. Jako serwis WWW pojawił się w sierpniu 2000 r., zdobywając po niespełna 5 miesiącach działania blisko 250 tys. odsłon. W listopadzie ub.r. ukazał się pierwszy, liczący 84-stronicowy numer miesięcznika. Na początku kwietnia br. Internet Standard opublikował materiał o Janie Łuczaku, doradcy ministra łączności. Sam minister, Tomasz Szyszko, został odwołany przez premiera po trzech miesiącach od publikacji, na skutek m.in. zawartych w niej zarzutów. Natomiast w czerwcowym wydaniu światło dzienne ujrzał tajny aneks do umowy prywatyzacyjnej TP S.A., zawarty pomiędzy ministrem łączności a France Telecom i Kulczyk Holding, regulujący kwestie rozliczeń międzyoperatorskich. Na Internet Standard powoływały się tytuły takie jak Rzeczpospolita, Życie, Gazeta Wyborcza, Super Express, Interia i RadioZet.