Spam: przedłuż sobie... życie

Czy dziesiątki niechcianych mejli mogą przynosić jakikolwiek pożytek? Wydawać by się mogło, że nie - spam zapycha skrzynki, giną przez niego ważne wiadomości itd. A jednak z jego pomocą można promować zdrowy tryb życia i... to działa! Tak przynajmniej twierdzą badacze z University of Alberta.

Naukowcy chcieli sprawdzić, czy mogą istnieć jakiekolwiek pozytywne aspekty otrzymywania spamu. Badania zostały przeprowadzone na grupie ponad 2100 użytkowników: jedna połowa dostawała codziennie niechciane wiadomości nawołujące do zdrowszego stylu życia, druga - kontrolna - nie otrzymywała niczego.

Po dwunastu tygodniach wskaźnik BMI ("body mass index" - wskaźnik informujący o ilości tłuszczu w organizmie na podstawie porównania wzrostu i masy badanego) w grupie zasypywanej niechcianymi wiadomościami spadł. Tymczasem w grupie, która nie otrzymywała spamu, BMI wzrósł - czyli "grupa przytyła".

Nie wiadomo tylko, czy takie wyniki badań powinny nas cieszyć. Kto wie, czy rządy nie wezmą sobie ich do serca i wkrótce nie zasypie nas fala oficjalnych, rozsyłanych przez ministerstwa e-maili promujących lżejszą dietę, honorowe oddawanie krwi czy rzucenie palenia.