Sojusz przeciwko piratom

Microsoft i Oracle poinformowały o podjęciu wspólnej akcji przeciwko piractwu komputerowemu w Polsce w ramach Bussines Software Alliance.

Jeżeli dwie firmy, których rywalizacja stanowi symbol (bardziej niż rzeczywistość) podejmują współpracę, to można sądzić, że idzie o duże pieniądze. Obie firmy tracą rokrocznie poważne sumy przez nielegalny rynek oprogramowania. W 1999 r. straty w Europie z tytułu piractwa wyniosły 3,6 mld dolarów. Bardziej uderza to w Microsoft, który produkuje software dla szerokiego odbiorcy, ale także i w Oracle’a (ok. 15 procent użytkowanego oprogramowania jest nielegalne), którego produktów nadużywają średnie i duże firmy. Właśnie przeciw nim przede wszystkim jest skierowana ta akcja. Przyczyn jest kilka: łatwiej je ścigać, przyzwolenie społeczne dla ich procederu jest mniejsze ???.

Zasadniczą metodą działań będzie organizacja szkoleń na temat ochrony wartości intelektualnej. Pierwsze zostanie zorganizowane dla policjantów. Natomiast na początku przyszłego roku we współpracy z lubelskim UMSC zostanie zorganizowane szkolenie dla studenckiej organizacji prawników. Widać w kogo obie firmy chcą inwestować na początek, co może świadczyć, że zarówno organy ścigania, jak i sądownicze w Polsce nie są przygotowane do przeciwdziałania piractwu. Druga metoda to stworzenie sytemu konsultacyjnego dla użytkowników oprogramowania, co pozwoli im unikać łamania prawa.

Z retoryki szefów Oracle’a i Microsoftu przesyconej troską o polską gospodarkę, warto wyłowić jedno stwierdzenie: piractwo szkodzi polskim producentom software’u i utrudnia im rozwinięcie skrzydeł. Pojawia się jednak jeszcze jedno pytanie: gdzie byłaby polska gospodarka gdyby nie wykorzystanie nielegalnego oprogramowania, na które polskich firm (zwłaszcza w przeszłości) po prostu nie stać. Stwierdził to wprost dyrektor wykonawczy Oracle’a Polska Paweł Piwowar.

Mimo tej konkluzji 60 procentowy wskaźnik piractwa komputerowego w Polsce (w 6 komputerach na 10 zainstalowane są nielegalne kopie programów) nie jest czymś czym państwo prawa mogłoby się chlubić. Podobnie jak umieszczenie Polski przez rząd USA na liście krajów nie walczących, jego zdaniem, z piractwem.