Skype: Polska centrum ekspansji na Europę

Producent popularnego komunikatora internetowego Skype oficjalnie otworzył swój oddział w Polsce. Szefem krajowego biura został Michał Kostrzewa. Polska jest dla spółki Skype strategicznym rynkiem, jako że liczba użytkowników komunikatora w naszym kraju ustępuje jedynie USA i Chinom. Przedstawiciele firmy zapowiadają wprowadzenie nowych usług i ostrą konkurencję z polskimi rozwiązaniami.

Skype: Polska centrum ekspansji na Europę
Polska stanowi dla Skype'a największy rynek usług komunikacji internetowej w całej Europie. Jak wskazują dane spółki, w naszym kraju z komunikatora Skype korzysta ok. zarejestrowanych 3,5 mln użytkowników (dla porównania Gadu Gadu ma ok. 4,5 mln real users, Tlen ponad 750 tys. - dane za wrześniowymi wynikami megapanelu). Polscy użytkownicy na pewno mogą spodziewać się nowych produktów, budowania społeczności, a zatem wszystkiego, co się kręci wokół Onet-Skype - zaznaczył Janusz Leszczyński, zajmujący się PR polskiego oddziału Skype - Nie chodzi tylko o promowanie samego użycia komuniaktora, ale i o rozbudowywanie społeczności, deweloperów, producentów hardware'u. Skype to przecież wielki ekosystem.

Jak wskazują przedstawiciele spółki, Skype w najbliższym czasie zamierza uruchomić na polskim rynku nowe produkty. Będą to rozwiązania konkurencyjne do tego, co proponują polskie komunikatory - odpowiedział lakonicznie Janusz Leszczyński - Mogę powiedzieć, że będą to z pewnością usługi przewyższające swoją jakością produkty konkurencji. Na szczegóły jednak trzeba poczekać.

Nie udało nam się również uzyskać informacji, czy nowe usługi pojawią się jeszcze w tym roku, czy dopiero w 2006.

Skype traktuje polski rynek bardzo poważnie - podkreślił prezes i współtwórca Skype, Niklas Zenströmm - Polscy internauci są doświadczeni i wymagający. Pod względem liczy użytkowników Polska jest dla Skype największym rynkiem po Stanach Zjednoczonych i Chinach. Dlatego zależy nam na dostarczeniu jak najlepszej jakości usług jak najszerszemu gronu użytkowników.

Polski przyczółek wyłącznie z Onetem

Krajowy oddział Skype'a to na razie niewielkie biuro. Szefuje mu Michał Kostrzewa, wcześniej związany z Polkomtelem i spółką eTel Polska. Poza nim dla polskiego Skype'a pracują osoby zajmujące się Public Relations.

Jak na razie spółka nie przewiduje współpracy z innymi portalami poza Onetem. Przypomnijmy, że Skype podpisał umowę z krakowskim portalem w czerwcu br. Pracujemy i będziemy dalej pracować z Onetem - wyjaśnił Janusz Leszczyński - To, na jak długi okres czasu podpisaliśmy umowę nie jest ważne. Istotne jest natomiast to, co się teraz dzieje i będzie się działo w przyłości.

Skype nie przewiduje prowadzenia w Polsce specjalnej kampanii reklamowej związanej z otwarciem polskiego oddziału spółki. Jak na razie sami użytkownicy w skuteczny sposób promują produkt. Będziemy co prawda w dłuższej perspektywie prowadzić jakieś działania marketingowe. Temu ma właśnie służyć współpraca z Onetem. Nie widzimy jednak potrzeby prowadzenia stricte reklamowej kampanii - wskazał przedstawiciel Skype Polska.

Globalny Skype

Przypomnijmy, że Skype został założony w 2002 przez Niklasa Zenströmma i Janusa Friisa - pionierów systemów P2P. Stworzony przez nich komunikator pozwala użytkownikom na całym świecie na wykonanywanie nieograniczonej ilości darmowych rozmów. Oprogramowanie Skype jest kompatybilne z systemami Windows, Linux, MacOS X oraz komputerami pocket PC.

Skype rozpoczął równiez budowanie społeczności swoich użytkowników. Przez ponad dwa lata istnienia Skype zyskał ponad 67 milionów użytkowników w 225 krajach, a jego społeczność powiększa się o 185 tys. użytkowników dziennie. Jak wskazuje spółka, dotychczas użytkownicy Skype rozmawiali łącznie przez ponad 17 miliardów minut. Komunikator istnieje w 27 wersjach językowych, a stronahttp://www.skype.com w 23 wersjach.

Jacek Świderski, członek zarządu o2.pl

Otwarcie biura przez Skype w Polsce utwierdza nas w tym, że wybraliśmy dobry rynek na ekspansję. Skype w przeciwienstwie do Tlenu czy GG nie pozwala zbadać liczby swoich

użytkowników przez niezależny instytut. Stoimy na stanowisku, że wyniki badań, w których nie podana jest metodologia

i brak jest pewności co do rzetelności pomiaru, należy wyrzucić do kosza przed przeczytaniem.