Sąd o spamie i wolności słowa

Sąd Najwyższy stanu Virginia stosunkiem głosów 4:3 uznał, że spam nie mieści się w definicji wolności słowa, potwierdzając tym samym, że spamerów można sądzić tak, jak przestępców.

Decyzja sądu zapadła przy okazji sprawy Jeremy'ego Jaynesa, który przez firmę Spamhaus uznawany był za 8. największego spamera na świecie. Jaynes został aresztowany w grudniu 2003 roku za naruszenie ustawy antyspamerskiej. W tym czasie w ciągu tylko jednego miesiąca Jaynes wysłał ponad 100 000 niechcianych listów elektronicznych do samych tylko użytkowników AOL.

Spamer został skazany w 2004 roku. Był on pierwszą osobą w USA, która powędrowała do więzienia za spam. Sąd wymierzył mu wyrok 9 lat więzienia. Co prawda Jaynes nie był mieszkańcem Virginii, ale to go nie uchroniło, gdyż niechciane listy trafiły do firm (AOL i MCI), które mają biura w tym stanie.

Po wyroku prawnik spamera złożył apelację, w której twierdził, że prawo antyspamowe stanu Virginia narusza Pierwszą Poprawkę do Konstytucji USA, która gwarantuje wolność wypowiedzi. Zarówno Sąd Apelacyjny stanu Virginia, jak i Sąd Najwyższy odrzuciły taką interpretację Pierwszej Poprawki.