Rozważny i romantyczny

"Nie można osiągnąć zysków nawet z legalnej sprzedaży utworów muzycznych, z uwagi na setki pirackich serwisów i takie witryny jak Napster" - wtóruje Witold Gąsior. "Serwisy MP3, tak jak mój, mogą natomiast zarabiać na reklamach. Z tego powodu istnieją w większości polskich i zachodnich portali" - dodaje. Nieco inaczej tę kwestię postrzega Witold Szuk, prezes firmy Internet Wizards, która prowadzi wortal muzyczny Nuta.pl. "Rzeczywiście dział MP3 ściąga do naszego serwisu ok. 40% ogólnej liczby jego użytkowników, ale nawet przy 200-300-proc. dynamice wzrostu wartości rynku reklamy w Polsce, trudno zyski z niej uznać za złoty interes" - ocenia.

To jest zapewne przyczyną faktu, że polscy menadżerowie, kopiujący w dziedzinie e-biznesu amerykańskie mody, wydają się nie zauważać, że znany serwis Mp3.com swego czasu osiągnął rynkową wartość 7 mld USD.

Dlaczego? "Procesy, jakie serwisom MP3 wytoczyły koncerny nagraniowe w USA, były doskonałą reklamą tej technologii. W Polsce natomiast większość znanych artystów i producentów traktuje MP3 jako kolejną, groźną formę piractwa, nie zdając sobie sprawy z korzyści płynących z wykorzystania tego formatu np. w celach promocyjnych" - uważa Witold Gąsior. Rzeczywiście na Zachodzie firmy nagraniowe publikuję single w formacie MP3, jako reklamę nowych albumów swoich wykonawców. "Jesteśmy o około pół roku opóźnieni w dziedzinie MP3 w stosunku do USA. Przewiduję w tym roku szał muzyczny w Internecie" - optymistycznie stwierdza Tomasz Woźniak. Jeżeli ma rację, to prawdopodobnie na jego "romantycznego" rywala też znajdą się chętni.