Reklama na stronie głównej Google? Bezcenne

Czyżby teraz Google miało zamiar emitować reklamy na stronie głównej? "To jest nasze standardowe tzw. własne home page promo" - odpowiada Google.

W zeszłym tygodniu na amerykańskiej wersji strony Google.com pojawiła się reklama, promująca najnowszy telefon giganta (Nexus One). Tym samym na stronie głównej wyszukiwarki wyświetlono aż dwie reklamy, gdyż od grudnia znajdował się tam już obrazek promujący przeglądarkę Google Chrome.

Jak zauważa na swoim blogu John Battelle, pojawienie się banerów na stronie głównej wyszukiwarki to zaprzeczenie zasad, jakie stanowią podporę filozofii firmy. Warto choćby odgrzebać wpis zamieszczony jeszcze w 2005 r. na blogu Google (zaraz po tym, jak firma podpisała umowę z AOL) przez Marisse Mayer, wiceprezes Search Products & User Experience w Google . - "Nie pojawią się żadne banery na stronie głównej Google czy w wynikach wyszukiwania Google. Nie będzie żadnych szalonych, graficznych, latających i wyskakujących w każdym miejscu na stronie Google reklam. Nigdy."

Inna, wydawałoby się jedna z podstawowych zasad filozofii firmy, głosi że reklamy na Google.com stanowią odzwierciedlenie poszukiwanych przez użytkownika treści. Adekwatność tą zapewnia reklama kontekstowa (linki sponsorowane), wyświetlane internaucie na podstawie jego zapytania. Jednak czy reklama, która jest emitowana użytkownikowi jeszcze zanim "powie" on czego szuka wyszukiwarce, jest w jakiś sposób adekwatna do zainteresowań?

Reklama na stronie głównej Google? Bezcenne

Źródło: battellemedia.com

Kontrowersje może wzbudzać też fakt, że, jak głosi filozofia Google, "reklamy na Google są zawsze łatwe do zidentyfikowania dzięki opisowi "Link sponsorowany"". Banery na stronie głównej Google tego opisu nie posiadają.

W myśl kolejnej zasady, mówiącej o tym, że strona Google ma być przejrzysta i prosta, firma ukryła ostatnio niektóre opcje wyszukiwarki (pojawiają się one dopiero po ruszeniu kursorem). Sprzecznym działaniem jest wprowadzenie kolejnych elementów. Takich jak np. banery.

Warto dodać, że Google już wcześniej szczególnie promowało niektóre swoje produkty (jednak nigdy nie emitowano dwóch kreacji na raz). Promowano m.in. Google Eartch a także należący do Motoroli telefon Droid.

Czyżby to więc miało oznaczać, że Google teraz zacznie sprzedawać miejsce reklamowe na stronie głównej swojej wyszukiwarki? - "Nie można kupić reklamy na stronie głównej Google" - zaprzecza Marta Jóźwiak, Communications & Public Affairs Manager, Google.

Więc co oznaczają banery? - "Nic się pod tym względem nie zmieniło. To jest nasze standardowe tzw. własne home page promo. Od dawna w ten sposób informujemy użytkowników o naszych nowych ważnych produktach, w momencie ich uruchomienia/wprowadzenia, np. Chrome czy Earth 5.0. Platforma Android jest takim produktem, a Nexus One to pierwszy telefon oferowany przez Google" - mówi Marta Jóźwiak - "W ramach home page promo mogą się też pojawić informacje o ważnych inicjatywach, jak np. pomoc po trzęsieniu ziemi czy tsunami. Nie jest to jednak oferta reklamowa - obecności na stronie głównej Google nie można kupić"

Faktem jest jednak, że home page promo nie jest już tak "bezbolesne" dla internauty jak kiedyś.

Według comScore Media Metrix w listopadzie 2009 r. popularną wyszukiwarkę odwiedziło 147,7 mln użytkowników (unique visitors) z USA, którzy dziennie generowali łącznie 452,6 mln odsłon.

Według Gene Munstera, analityka w Piper Jaffray, wartość za wynajęcie strony głównej Google.com wahać się może w przedziale 15 - 20 dol za CPM. Stała stawka wynosiłaby 4-5 mln dol za dzień.